W sprawie nadużywania władzy przez grupę rządzącą.

O Ś W I A D C Z E N I E

w sprawie nadużywania władzy przez grupę rządzącą.

Podejmowane w ostatnim okresie przez marszałka sejmu Bronisława Komorowskiego decyzje, w zastępstwie tragicznie zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz działania prowadzone przez niego w ramach własnej kampanii wyborczej, świadczą dobitnie o tym, że jest on nadgorliwym realizatorem interesów partyjnych swojego zaplecza politycznego. Z jednej strony obłudnie zapewnia opinię publiczną o tym, że chce być „prezydentem wszystkich Polaków”, a z drugiej w cyniczny sposób realizuje zamiary polityczne Platformy Obywatelskiej i umożliwia aparatczykom tej partii przejęcie władzy nad kolejnymi urzędami państwowymi. Tragiczny zbieg okoliczności związany ze śmiercią wielu osób kierujących ważnymi instytucjami publicznymi i nieodparta chęć zawłaszczenia struktur państwa przez rządzącą koterię, doprowadziły do tego, że przy pomocy prerogatyw przynależnych prezydentowi, będących tymczasowo w posiadaniu marszałka sejmu, dokonuje się pośpiesznych zmian legislacyjnych i personalnych. Pośpiech wynika z terminu zbliżających się wyborów prezydenckich, których wynik mógłby przekreślić szanse grupy rządzącej na umocnienie swojej władzy i zrealizowanie podejmowanych przez nią podejrzanych działań. Nie ma to oczywiście nic wspólnego z dobrem państwa, przestrzeganiem demokratycznych reguł oraz z tzw. dobrym obyczajem politycznym, a jest jedynie brudną grą prowadzoną przez Platformę z nieświadomym społeczeństwem.

Jednymi z najbardziej skandalicznych i bulwersujących decyzji marszałka sejmu są: podpisanie nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, zgłoszenie kandydatury Marka Belki na prezesa Narodowego Banku Polskiego oraz odrzucenie sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Zatwierdzenie zmiany przepisów o IPN wpisuje się w konsekwentną walkę przeciwników lustracji i dekomunizacji prowadzoną bezwzględnymi i podłymi metodami z tą zasłużoną dla Polski instytucją, co w ich zamiarach doprowadzić ma do całkowitego zahamowania procesu oczyszczania struktur naszego państwa z komunistycznej agentury. Doprowadzenie natomiast do wyboru głosami PO i SLD Marka Belki na prezesa NBP, jest przykładem sprawnie działającej koalicji postkomunistów i liberałów. Nowy prezes prezentowany jest społeczeństwu, jako wybitny i apolityczny fachowiec. Tymczasem wszyscy mamy w pamięci jego fatalne rządy w latach 2004-2005, które zakończyły się blamażem i wyborczą klęską postkomunistów, między innymi z powodu licznych afer w sferach rządzących i wykorzystywania przez premiera Belkę aparatu państwa do załatwiania swoich prywatnych interesów. Wybór na prezesa NBP byłego prominentnego aparatczyka partyjnego, który jest zdeklarowanym i gorliwym akwizytorem unijnych interesów, zapewne ma na celu szybsze wprowadzenie Polski do strefy euro i dalszy demontaż struktur naszego państwa, pomimo oczywistego bankructwa dotychczasowej koncepcji integracji europejskiej. Także podjęta w ostatnich dniach decyzja o odrzuceniu sprawozdania KRRiT, którą argumentowano potrzebą odpolitycznienia mediów publicznych, ma głównie na celu wyeliminowanie wpływu opozycji na ich funkcjonowanie oraz przekształcenie państwowego radia i telewizji w tubę propagandową obecnego rządu. W dalszej perspektywie wspomniane zmiany mają umożliwić całkowite zawłaszczenie mediów publicznych przez rządzący układ polityczny.

Tryb podejmowania wyżej wymienionych i wielu innych decyzji oraz nieliczenie się ze zdaniem społeczeństwa i opozycji politycznej, wskazują na złą wolę układu rządzącego w Polsce, który w imię partykularnych interesów wykorzystuje nadarzającą się okazję do umocnienia swoich wpływów kosztem państwa i jego obywateli. Naszym zdaniem, z większością podjętych przez Komorowskiego zmian personalnych i legislacyjnych, należało poczekać do wyboru nowego prezydenta. Dlatego, zaniepokojeni i oburzeni poczynaniami kandydującego w wyborach prezydenckich marszałka sejmu, domagamy się zaprzestania przez niego podejmowania jakichkolwiek decyzji zastrzeżonych dla głowy państwa i nadużywania autorytetu Rzeczypospolitej do autopromocji jego niegodnej osoby.

Liga Obrony Suwerenności przestrzega rządzących polityków przed traktowaniem Polski jak prywatnego folwarku i przed nieliczeniem się z jej żywotnymi interesami. Niejednokrotnie już prywata i warcholstwo przyczyniały się do upadku naszej państwowości, do czego jako patrioci nie zamierzamy dopuścić. Oświadczamy również, że za wszelkie działania na szkodę naszej Ojczyzny zostaną wobec winnych wyciągnięte surowe konsekwencje.

Gdańsk, dn. 15 czerwca 2010 roku.

Przewodniczący

Ligi Obrony Suwerenności

Wojciech Podjacki

W sprawie rozliczenia zbrodni katyńskiej.

O Ś W I A D C Z E N I E

w sprawie rozliczenia zbrodni katyńskiej.

Sprawa mordu polskich oficerów w Katyniu, od samego początku budziła wielkie emocje i była przyczyną stałego napięcia w stosunkach polsko-rosyjskich. Nie mogło być zresztą inaczej, skoro wszystko zaczęło się od bandyckiego układu Ribbentrop-Mołotow i sowieckiej agresji na Polskę 17 września 1939 roku. W jej wyniku doszło do szeregu działań, które z całą pewnością można uznać za zbrodnię przeciwko ludzkości. Najbardziej wymownym aktem terroru wymierzonego w polskich obywateli było wymordowanie ponad dwudziestu tysięcy naszych oficerów znajdujących się w sowieckiej niewoli. Zbrodni tej dokonano na rozkaz Stalina i najwyższych władz Związku Sowieckiego, a ofiary mordowano i grzebano w dołach śmierci w wielkiej tajemnicy. Od początku, gdy kulisy mordu zostały ujawnione światowej opinii publicznej, Sowieci starali się przerzucić odpowiedzialność za tę potworną zbrodnię na Niemców, a w końcu wykorzystali ją jako pretekst do zerwania stosunków z polskim rządem, oskarżając nasze władze o współpracę z hitlerowcami i próbę rozbicia koalicji.

Związek Sowiecki, wykorzystując sprzyjającą mu koniunkturę międzynarodową oraz to, że znalazł się w gronie państw zwycięskich po II wojnie światowej, uniknął wszelkiej odpowiedzialności za zbrodniczą działalność systemu komunistycznego, która dotknęła jego własnych obywateli, jak i wiele milionów ludzi zamieszkujących Europę Środkowo-Wschodnią. Dzisiaj nie istnieje już ZSRS, ale Federacja Rosyjska jest jego politycznym, prawnym i materialnym spadkobiercą. Dlatego do państwa rosyjskiego należy obowiązek rozliczenia się z ponurą przeszłością i dokonanie odpowiedniego zadośćuczynienia. Zwłaszcza, że państwo to aspiruje do pełnego uczestnictwa w różnych instytucjach międzynarodowych, gdzie wymaga się przestrzegania odpowiednich standardów postępowania. Jeśli Rosja chce być państwem szanowanym, to powinna postępować zgodnie z zasadami obowiązującymi w cywilizowanym świecie. Tymczasem działania rosyjskich sądów, prokuratury i władz państwowych świadczą raczej o tym, że strona rosyjska nie wykazuje jakiejkolwiek woli ostatecznego rozliczenia zbrodni stalinowskich. Kolejne śledztwa i procesy są przez rosyjskie sądy i prokuratury umarzane, a składane skargi oddalane jako bezzasadne. Akta zbrodni katyńskiej nadal pozostają w większości utajnione. Rosjanie najwyraźniej nie mają zamiaru uznać tego mordu za zbrodnię wojenną lub ludobójstwo, o czym świadczy między innymi udzielona przez nich odpowiedź na wezwanie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, do którego kilkanaście rodzin zamordowanych oficerów złożyło skargę na postępowanie rosyjskiego wymiaru sprawiedliwości. W piśmie do Trybunału z premedytacją unikają słowa „mord” lub „zbrodnia”, pisząc natomiast o „sprawie” lub „zdarzeniu katyńskim”, jak twierdzą: „rehabilitacji zamordowanych nie przewidują, gdyż nie udało się potwierdzić okoliczności schwytania polskich oficerów, charakteru postawionych im zarzutów i tego, czy je udowodniono. Nie ma nawet pewności – według rosyjskiego rządu – czy Polaków rozstrzelano”. Taka postawa władz Federacji Rosyjskiej oraz stałe zakłamywanie w rosyjskich mediach historii, nie tylko obrażają pamięć pomordowanych, ale stawiają również pod znakiem zapytania możliwość poprawy wzajemnych relacji między naszymi państwami. Naszym zdaniem, żadne teatralne gesty i udawana życzliwość premiera Putina, podczas planowanej wizyty na uroczystościach w Katyniu, nie mogą zastąpić prawdziwej woli pojednania.

Dlatego, w imię poprawy stosunków polsko-rosyjskich, Liga Obrony Suwerenności domaga się pełnej rehabilitacji przez stronę rosyjską pomordowanych oficerów oraz wszystkich polskich obywateli prześladowanych i pokrzywdzonych przez system stalinowski. Domagamy się ponadto wypłacenia stosownych odszkodowań i całkowitego zadośćuczynienia za śmierć, kalectwo, niewolniczą pracę i utracone mienie wszystkim Polakom – ofiarom sowieckiego terroru. Domagamy się również zaprzestania kłamliwej propagandy, która obraża uczucia nie tylko rodzin pomordowanych, ale jest policzkiem wymierzonym całemu Narodowi Polskiemu. Nie oczekujemy od rządu rosyjskiego przeprosin, tylko adekwatnych do okoliczności i satysfakcjonujących działań. Nie chodzi nam o puste gesty, tylko o prawdziwy akt sprawiedliwości i zadośćuczynienie za doznane krzywdy. Naszym zdaniem, jedynie taka postawa strony rosyjskiej może mieć wpływ na poprawę wzajemnych relacji, z niewątpliwą korzyścią dla obu naszych państw.

Gdańsk, dn. 6 kwietnia 2010 roku.

Przewodniczący

Ligi Obrony Suwerenności

Wojciech Podjacki

W sprawie prześladowania Polaków na Białorusi.

O Ś W I A D C Z E N I E

w sprawie prześladowania Polaków na Białorusi.

Wydarzenia z ostatnich dni, w całej rozciągłości potwierdzają nasze dotychczasowe stanowisko w kwestii podejścia władz białoruskich do ludności polskiej mieszkającej na terenie Białorusi, gdzie różnego rodzaju szykany, to chleb powszedni naszych rodaków, żyjących pod rządami nieokrzesanego satrapy. Liga Obrony Suwerenności od dawna wskazywała na wrogi stosunek reżimu Łukaszenki do obywateli białoruskich polskiego pochodzenia. Dlatego działaniem godnym najwyższego potępienia jest aresztowanie przez milicję Andżeliki Borys – Prezes nieuznawanego przez Mińsk Związku Polaków na Białorusi – oraz czterdziestu innych działaczy tej polskiej organizacji, którzy protestowali na wiecu w Grodnie, w obronie Domu Polskiego w Iwieńcu, brutalnie przejętego przez władze białoruskie. Kary więzienia, dotkliwe grzywny pieniężne, konfiskaty majątku związkowego, szykany i oszczerstwa, to na dzień dzisiejszy sposoby prowadzenia „dialogu społecznego” preferowane przez decydentów z Mińska.

W naszej opinii sytuacja ludności polskiej na Białorusi nie ulegnie poprawie, dopóki rządzą tym państwem ludzie pokroju Łukaszenki i jego kamratów. Obecne władze państwa białoruskiego dopuszczają tylko jeden scenariusz, mianowicie całkowite podporządkowanie się polskich organizacji reżimowi oraz wyrzeczenie się polskości i wszelakich związków z macierzą.

Liga Obrony Suwerenności uważa, że polskie władze nie mogą dłużej tolerować gwałtów na naszych rodakach i powinny upomnieć się o prawa ludności polskiej na Białorusi. Czas wreszcie na to, aby przestać się łudzić, co do prawdziwego oblicza rządów Łukaszenki i podjąć zdecydowane działania, tak w Polsce, jak i na arenie międzynarodowej, celem wywarcia skutecznej presji na władze w Mińsku. Dlatego wzywamy prezydenta i rząd Rzeczypospolitej do podjęcia natychmiastowych kroków zaradczych, ponieważ tylko stanowcza postawa ze strony polskich władz może powstrzymać białoruski reżim przed dalszą eskalacją prześladowań naszych rodaków.

Gdańsk, dn. 15 lutego 2010 roku.

Przewodniczący

Ligi Obrony Suwerenności

Wojciech Podjacki 

[Sassy_Social_Share]

W sprawie gloryfikacji zbrodniarzy z OUN-UPA.

O Ś W I A D C Z E N I E

w sprawie gloryfikacji zbrodniarzy z OUN-UPA.

Historia rzezi dokonanej przez nacjonalistów ukraińskich z OUN-UPA na ludności polskiej, zamieszkującej w II Rzeczypospolitej tereny Małopolski Wschodniej i Wołynia, stanowi jeden z najbardziej krwawych rozdziałów w naszych dziejach. Pamięć o tamtych zbrodniach jest zarówno hołdem, jak i obowiązkiem naszego pokolenia wobec tych, którzy zostali zamordowani, za to, że byli Polakami. Zadawało się, że ta ponura i wstydliwa karta historii ukraińskiej jest bezsprzecznie godna najwyższego potępienia i rozrachunku z opętańczą ideologią banderowców spod znaku OUN-UPA. W świadomości Polaków, szczególnie tych, którzy pochodzą z Kresów Wschodnich, słowa takie jak Wołyń czy Podole, już na zawsze pozostaną symbolem polskiego męczeństwa. Dobre stosunki oraz relacje pomiędzy państwami można układać tylko w oparciu o prawdę, szczery dialog i dobrą wolę. Prawdą jest, że nie da się zbudować pojednania z Ukrainą na kłamstwie, a milczenie w sprawie bestialskich mordów na Polakach z Wołynia i Małopolski Wschodniej jest równoznaczne z kłamstwem.

Polska poparła niepodległościowe aspiracje oraz demokratyczne przemiany na Ukrainie. Czas jednak spojrzeć prawdzie w oczy i przestać karmić się złudzeniami. Dzisiejsza polityka Wiktora Juszczenki, Julii Tymoszenko, jak i wielu innych ukraińskich polityków, to gloryfikacja zbrodniarzy z OUN-UPA. Banderowcy stali się kombatantami, a Stepan Bandera i Dmytro Kłaczkiwskij, zwany katem Wołynia, bohaterami narodowymi. Zbrodniarzami według ukraińskiej definicji są natomiast żołnierze Armii Krajowej i „okupacyjne władze II Rzeczpospolitej”. Wymownym symbolem dzisiejszej polityki władz Ukrainy jest prowokacyjne umieszczenie tablicy upamiętniającej naczelnego dowódcę UPA Romana Szuchewycza na frontonie polskiej Szkoły Średniej nr 10 we Lwowie. W świetle tych faktów niepokojące i wywołujące oburzenie jest zachowanie polskich władz, które wybrały politykę spolegliwości oraz „chowania głowy w piasek”. Jednak największe zgorszenie budzi fakt odmowy przyjęcia patronatu oraz przyjazdu prezydenta Lecha Kaczyńskiego na obchody 65. rocznicy rzezi na Wołyniu. Prezydent Rzeczypospolitej objął za to patronat nad Festiwalem Kultury Ukraińskiej.

Liga Obrony Suwerenności oświadcza, że nie będzie się biernie przyglądać temu, jak dzisiejsi apologeci UPA gloryfikują zbrodniarzy i zakłamują historię, a polskie władze tchórzostwem i milczeniem dodają zachęty nacjonalistom ukraińskim. Dzisiejsza „klasa” polityczna pokazała już nieraz, że nie potrafi sprostać wyzwaniom, przed którymi stanął nasz kraj. Dlatego politycy ci odejdą w niesławie i powszechnej pogardzie. Nadchodzi czas, kiedy to ugrupowania narodowe i patriotyczne przejmą dzieło budowy odrodzonej Rzeczypospolitej, ale na fundamencie stworzonym z prawdy. Dopilnujemy, aby fałszowanie naszej narodowej historii spotkało się z należytą reakcją. Nie pozwolimy, aby pamięć o ofiarach zbrodniarzy z OUN-UPA została przesłonięta pomnikami na cześć ich katów oraz złą wolą polityków kierujących się jedynie swoimi doraźnymi interesami.

Gdańsk, dn. 4 lutego 2010 roku.

Przewodniczący

Ligi Obrony Suwerenności

Wojciech Podjacki

[Sassy_Social_Share]

W sprawie rozliczenia komunistycznych zbrodniarzy.

O Ś W I A D C Z E N I E

w sprawie rozliczenia komunistycznych zbrodniarzy.

W ostatnich dniach wyszły na jaw nowe fakty dotyczące antypolskiej działalności towarzysza Wojciecha Jaruzelskiego w czasie wprowadzania przez WRON stanu wojennego w Polsce. Stanowią one kolejny dowód jego haniebnej postawy i utwierdzają nas w przekonaniu, że należy zdecydowanie doprowadzić do rozliczenia ponurej przeszłości „czerwonego generała”. Obrzydliwe zachowanie przywódcy komunistycznej junty wojskowej w 1981 roku, który wydał wojnę Narodowi Polskiemu i prosił Związek Sowiecki o zbrojną pomoc w tłumieniu ewentualnych wystąpień ludności, jest bezprzykładnym świadectwem degeneracji moralnej tego osobnika i jednocześnie przejawem zdrady własnego społeczeństwa.

W związku z tym, Zarząd Główny Ligi Obrony Suwerenności domaga się bezzwłocznego osądzenia wszystkich komunistycznych zbrodniarzy i ukarania ich za kolaborację ze Związkiem Sowieckim, w którego interesie dopuścili się oni haniebnych czynów wymierzonych w dobro Narodu i Państwa Polskiego. Domagamy się przede wszystkim pozbawienia Wojciecha Jaruzelskiego i pozostałych czerwonych renegatów, wszelkich praw publicznych, przywilejów i tytułów kombatanckich oraz honorowych, a także stopni wojskowych i odznaczeń państwowych. Domagamy się również pozbawienia wyżej wymienionych osobników pobieranych przez nich świadczeń emerytalnych oraz całkowitej konfiskaty majątku będącego w ich posiadaniu. Naszym zdaniem dopuścili się oni najcięższej zbrodni, spiskując przeciwko Narodowi Polskiemu i oddając się na usługi obcego mocarstwa, w którego imieniu zniewalali Polskę i Polaków. Dopuszczając się zdrady, nie mogą być zrównani w prawach z kombatantami, którzy przelewali krew w obronie Ojczyzny, ani nie powinni żyć na koszt Narodu, któremu odmawiali prawa do wolności.

Gdańsk, dn. 12 grudnia 2009 roku.

Przewodniczący

Ligi Obrony Suwerenności

Wojciech Podjacki

[Sassy_Social_Share]

W sprawie ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego.

O Ś W I A D C Z E N I E

w sprawie ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego.

Podpisanie w dniu 10 października 2009 roku przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Traktatu Lizbońskiego kończy procedurę jego ratyfikacji w Polsce. Po to, aby wszedł on w życie w całej Unii potrzebny jest już tylko podpis prezydenta Republiki Czeskiej Vaclava Klausa.

Wielu polskich patriotów, będących przeciwnikami Unii Europejskiej, rozczarowanych jest postawą prezydenta Rzeczypospolitej, ponieważ liczyli na to, że lokator Pałacu Namiestnikowskiego zachowa się niczym Reytan i powstrzyma proces dalszej integracji Unii, którego konsekwencją jest utrata suwerenności przez wchodzące w jej skład państwa narodowe. Jednak ich nadzieje opierały się tylko na złudzeniach i nie miały żadnych racjonalnych podstaw. Liga Obrony Suwerenności wskazywała wielokrotnie na dwulicowość polityków PiS-u oraz ich cyniczną grę na emocjach elektoratu antyunijnego, służącą jedynie do poprawienia wyników wyborczych tego ugrupowania.

Tymczasem fakty świadczyły o prawdziwym stosunku partii braci Kaczyńskich do Unii i procesu jej dalszej integracji. Od samego początku wpisywali się oni w nurt oficjalnej prounijnej propagandy, tumaniącej i oszukującej Polaków, co do prawdziwych skutków tzw. integracji europejskiej. Głosami parlamentarzystów z PiS-u zdecydowano również o tym, że Polacy nie otrzymali prawa wypowiedzenia się w referendum na temat ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego, który będzie miał niebagatelny wpływ na ich dalsze życie. Kulminacyjnym momentem było głosowanie w parlamencie, gdzie za przyjęciem traktatu wypowiedziała się zdecydowana większość posłów PiS-u, w tym prezes Jarosław Kaczyński. Następnie, aż do chwili złożenia przez prezydenta podpisu pod traktatem, politycy PiS-u z wielką hipokryzją mamili prawicowych wyborców, co do prawdziwych intencji Lecha Kaczyńskiego, który skrzętnie ukrywał swoje odmienne od ich oczekiwań poglądy na temat traktatu.

Jednak najbardziej żenującym jest to, że prezydent jako najważniejsza osoba w państwie, który powinien stać na straży interesów i bezpieczeństwa Rzeczypospolitej, nie potrafił sprecyzować przez wiele miesięcy jasnego stanowiska wobec ratyfikacji traktatu. Zasłaniał się jedynie wynikiem referendum w Irlandii oraz nieprzejednanym stanowiskiem prezydenta Czech. Oba wspomniane przypadki świadczą o tym, że wbrew nakazom Brukseli, można z jednej strony dać szansę wypowiedzenia się narodowi w kwestii jego przyszłości, jak to miało miejsce w Irlandii, a z drugiej, że można mieć własne i niezależne zdanie na temat traktatu oraz otwarcie je prezentować, jak to czyni prezydent Klaus. Tylko, że do tego potrzebna jest dobra wola i odrobina odwagi, której najwyraźniej zabrakło prezydentowi Kaczyńskiemu i jego zapleczu politycznemu.

Prezydent miał możliwość opóźnienia ratyfikacji traktatu i uzyskania dodatkowych gwarancji zabezpieczających nasze narodowe interesy, kierując traktat do Trybunału Konstytucyjnego, tak jak to miało miejsce w Niemczech i jak to uczyniono w Czechach. Jednak nie zrobił tego, a z ceremonii złożenia podpisu pod traktatem uczynił polityczną hucpę, na którą przybyli najgorliwsi i najbardziej usłużni akwizytorzy unijnych interesów. Wszystko, co dotychczas w sprawie ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego uczynił prezydent Kaczyński, obliczone było wyłącznie na użytek walki wewnętrznej i na zyskanie poklasku gawiedzi, niezorientowanej w jego przebiegłej grze. Poniżej godności prezydenta, który dotychczas kreował się na zdecydowanego obrońcę naszej suwerenności państwowej, były również jego umizgi skierowane pod adresem unijnych salonów oraz peany na cześć Unii Europejskiej, która obecnie jawi się Lechowi Kaczyńskiemu jako: „wspaniały eksperyment w historii ludzkości”. Pozostaje nam tylko powiedzieć: „skończ waść, wstydu oszczędź!”.

Liga Obrony Suwerenności oświadcza, że pomimo podpisania przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Traktatu Lizbońskiego, nie akceptuje faktu utraty przez Państwo Polskie suwerenności, oraz że będzie konsekwentnie dążyć do odzyskania wszelkich prerogatyw utraconych przez Rzeczpospolitą. Oświadcza również, że będzie dążyć do rozliczenia wszystkich osobników, którzy sprawując najwyższe urzędy w Polsce doprowadzili do upadku naszej państwowości.

Gdańsk, dn. 16 października 2009 roku.

Przewodniczący

Ligi Obrony Suwerenności

Wojciech Podjacki

[Sassy_Social_Share]

W sprawie kryzysu politycznego w Polsce.

O Ś W I A D C Z E N I E

w sprawie kryzysu politycznego w Polsce.

Wydarzenia z ostatnich dni, których jesteśmy świadkami, przede wszystkim zaś ujawnienie kolejnych afer korupcyjnych z udziałem czołowych przedstawicieli rządu Donalda Tuska, będących jednocześnie najbardziej prominentnymi politykami Platformy Obywatelskiej, wskazują na to, że Rzeczpospolita znajduje się w poważnym kryzysie politycznym. Koalicja rządowa PO-PSL szła do wyborów z hasłami odnowy moralnej świata polskiej polityki, a po wygranych wyborach, tworząc obecny rząd, politycy obu partii zapowiadali ustanowienie nowych i lepszych standardów rządzenia. Wtedy jeszcze nie można było sobie w pełni uświadomić, o jakie standardy chodzi ludziom obejmującym ster rządów w Polsce. Dzisiaj natomiast, po dwóch latach rządzenia przez liberalno-ludową koalicję, z całą pewnością można stwierdzić, że te standardy to korupcja, nepotyzm i kumoterstwo, obejmujące najważniejsze kręgi polityczne obozu rządowego. Jeszcze kilka miesięcy temu zarzut nepotyzmu stawiany towarzyszom partyjnym z PSL-u wywoływał falę krytyki i oburzenia, za to, że swoje stanowiska wykorzystywali do uprawiania swoiście pojętej „polityki prorodzinnej”, polegającej na załatwianiu lukratywnych posad członkom swoich rodzin i kolesiom. Obecnie kolejne wieści z frontu walki z korupcją nikogo już nie dziwią. Dla większości Polaków jest zupełnie jasną sprawą, że rządzą nami politycy nieuczciwi i skorumpowani, pławiący się w luksusie oraz chciwi pieniędzy podatników i mienia publicznego.

Ujawniona afera hazardowa i stoczniowa pokazują wyraźnie, że ludzie ci nie po to zajęli się działalnością polityczną, aby służyć państwu i współobywatelom, ale dlatego, aby mieć większe możliwości okradania Polski i Polaków. Na ich przykładzie można zauważyć, jakie są możliwości robienia fortun na ludzkiej biedzie. W sytuacji, gdy w budżecie państwa brakuje pieniędzy na podstawowe wydatki, oni zamierzali uwolnić przestępczy półświatek od opłat za gry hazardowe, z których państwo miało zyskać rocznie pół miliarda złotych. Po haniebnej likwidacji Stoczni Gdyńskiej i Szczecińskiej oraz związanego z tym niebywałego skandalu i manipulacji politycznej, nadeszły wieści o przekrętach finansowych, w które zamieszani są czołowi ministrowie z PO. Widocznie nie tylko senator Misiak postanowił dorobić się na krzywdzie stoczniowców. Ujawnione dotychczas materiały śledcze, a także przyspieszone dymisje z rządu, pozwalają na wyciągnięcie wniosków, że mamy do czynienia z najpoważniejszą aferą w historii III RP i poważnym kryzysem politycznym. Bo jeśli jest prawdą, że Państwem Polskim rządzą ludzie nieuczciwi i skorumpowani, oraz że premier Tusk nie panuje nad tym, co dzieje się w jego rządzie, a całe jego zainteresowanie koncentruje się jedynie na dbałości o własny wizerunek medialny i na śledzeniu sondaży opinii publicznej, to mamy do czynienia z zaniedbywaniem obowiązków i działalnością na szkodę interesu publicznego. Co jest przestępstwem i podlega stosownej karze.

Jeśli dodać do tego bezradność i tchórzliwą uległość rządu Donalda Tuska wobec nakazów brukselskich komisarzy oraz brak zdecydowanych działań w sytuacji zaostrzającego się kryzysu gospodarczego w Polsce, to mamy pełny obraz stanu obecnych władz. Grabież dobra publicznego, buta i arogancja w stosunku do własnych obywateli oraz całkowita uległość wobec obcego dyktatu, to znak firmowy rządzącej koalicji. Postępującego rozkładu moralnego i politycznego obecnego rządu nie zatuszują już żadne sztuczki socjotechniczne i uprawiana od lat propaganda sukcesu, nie naprawią też protetyczne zabiegi polegające na wymianie kolejnych ministrów. Ponieważ, według słów premiera, odchodzą z rządu „najlepsi fachowcy”, jakimi Platforma dysponuje, to ich następcy mogą być już tylko gorsi. Co budzi nasze największe obawy o przyszłość kraju, którego los ma spoczywać w rękach ludzi nieuczciwych i życiowych nieudaczników.

Dlatego Liga Obrony Suwerenności domaga się pełnego wyjaśnienia wszystkich afer, w które zamieszani są politycy rządzącej koalicji oraz przykładnego ukarania osobników winnych korupcji i działalności na szkodę interesu publicznego. W związku ze skalą kryzysu politycznego, domagamy się również dymisji rządu Donalda Tuska i zarządzenia nowych wyborów parlamentarnych. W naszej opinii obecny rząd i ugrupowania polityczne stanowiące jego zaplecze parlamentarne nie mogą zagwarantować odpowiedniej jakości rządzenia Państwem Polskim i dbałości o nasze interesy narodowe.

Gdańsk, dn. 12 października 2009 roku.

Przewodniczący

Ligi Obrony Suwerenności

Wojciech Podjacki

[Sassy_Social_Share]

W sprawie narastającej brutalności i arogancji władzy.

O Ś W I A D C Z E N I E

w sprawie narastającej brutalności i arogancji władzy.

W ostatnim czasie doszło do szeregu gorszących scen na ulicach Warszawy, w których z jednej strony brali udział zdesperowani robotnicy stoczniowi i drobni kupcy warszawscy, a z drugiej reprezentanci bezdusznej i nieczułej na potrzeby społeczne władzy. W konfrontacji między obiema stronami łatwo można było zauważyć ogromną dysproporcję sił. Manifestanci broniący miejsc pracy zapewniających utrzymanie wielu tysiącom ludzi, dysponowali jedynie przekonaniem o słuszności swoich racji i ufnością w to, że rząd wreszcie dostrzeże ich problemy. Natomiast aparat władzy reprezentowany był przez komorników i uzbrojone po zęby, liczne zastępy policyjne, wspomagane przez najemników z prywatnych agencji ochrony.

Przedstawiciele władz państwowych nie zawahali się użyć brutalnych metod do pacyfikacji pokojowych protestów społecznych. W ruch poszły pałki, użyto brutalnej siły i gazów bojowych. Wszystko po to, aby na przyszłość zastraszyć potencjalnych niezadowolonych oraz ukazać narodowi „siłę” i determinację władzy. Jesteśmy przekonani, że gdyby rząd koalicji PO-PSL i stojący na jego czele premier Tusk interesowali się sytuacją wewnętrzną kraju i nawiązywali dialog ze społeczeństwem, to nie dochodziłoby do takich protestów. Tymczasem premier podczas manifestacji stoczniowców w dniu 29 kwietnia bawił się na bankiecie z zagranicznymi gośćmi, zaproszonymi na konwencję jego partii, a gdy 21 lipca bito kupców z KDT, to grał w piłkę z partyjnymi kolegami na jednym ze stołecznych stadionów. To jest kolejny przykład arogancji rządzących i pogardy, z jaką traktują społeczeństwo.

W naszej opinii obecna władza interesuje się jedynie notowaniami sondażowymi, a dla utrzymania się przy „korycie” rządzący gotowi są okłamywać Polaków i nadużywać brutalnej siły w tłumieniu pokojowych protestów. Postawa pozostałych partii parlamentarnych też nie jest lepsza, o czym świadczy sytuacja, która miała miejsce po samobójstwie jednej z prominentnych działaczek SLD, wtedy „obrońcy praworządności” zrobili polityczną hucpę i powołali specjalną komisję sejmową. Tymczasem, gdy na ulicach stolicy bije się niewinnych ludzi, parlamentarni łajdacy nabierają wody w usta, nie podejmują żadnych działań i korzystają z uciech życia. Oto prawdziwe oblicze władzy i przykład nikczemności „wybrańców narodu” mieniących się polskim parlamentem!

Zadaniem rządu jest dbanie o narodowe interesy, dobro obywateli i utrzymanie porządku publicznego. Tymczasem rządzący politycy dbają jedynie o swoje brzuchy, ulegają obcemu dyktatowi i kosztem Państwa Polskiego chronią interesy zagranicznych koncernów. Nie po to płacimy im pensje i diety, aby odpłacali nam znieczulicą na problemy krzywdzonych ludzi oraz brutalnością i arogancją wobec zwykłych obywateli. Prawo powinno służyć narodowi, powinno chronić Polaków przed wszelkimi przejawami wyzysku i prześladowania, a jeśli tego nie czyni, to jest złym prawem i należy je zmienić.

Dlatego w imieniu Ligi Obrony Suwerenności wzywamy rząd i parlament Rzeczypospolitej do objęcia skuteczną ochroną polskiego społeczeństwa i jego nadrzędnych interesów oraz zaniechania działań służących umacnianiu obcych wpływów w Polsce. Domagamy się także, aby rząd nie zasłaniał się przepisami prawa i bezzasadnie nie używał siły wobec swoich obywateli. Uważamy, że dialog społeczny oraz właściwie okazywane zainteresowanie i wrażliwość na problemy, z którymi boryka się społeczeństwo lepiej służą rozwojowi Polski, niż brutalna przemoc policji. W związku z tym domagamy się natychmiastowego ustąpienia z zajmowanych stanowisk funkcjonariuszy państwowych odpowiedzialnych za bezzasadne użycie siły wobec pokojowych manifestantów oraz wyjaśnienie wszelkich okoliczności związanych z pacyfikacją wspomnianych protestów.

Gdańsk, dn. 23 lipca 2009 roku.

Przewodniczący

Ligi Obrony Suwerenności

Wojciech Podjacki

[Sassy_Social_Share]

W sprawie kryzysu gospodarczego w Polsce.

O Ś W I A D C Z E N I E

w sprawie kryzysu gospodarczego w Polsce.

Polska z każdym miesiącem pogrąża się w coraz większym kryzysie, miliony kredytobiorców tracą zdolność do bieżącego regulowania należności, tysiące Polaków traci pracę i zasila szeregi bezrobotnych, a wiele przedsiębiorstw wstrzymuje produkcję lub bankrutuje. Finanse publiczne są w opłakanym stanie, o czym świadczą cięcia budżetowe dokonywane w panice przez rząd. Polska waluta jest w stanie zapaści, co powoduje wzrost kosztów obsługi długów zagranicznych naszego państwa oraz podwyższenie cen importowanych towarów i surowców. Podwyżki cen nośników energii i żywności dotykają najszersze rzesze naszych obywateli. Wzrost bezrobocia, fala reemigracji z zagranicy i postępujące zubożenie społeczeństwa budzą nasze największe obawy o nadchodzącą przyszłość.

Tymczasem rząd premiera Tuska uprawia propagandę sukcesu oraz lekceważy i pomniejsza rozmiary kryzysu światowego. Nie podejmuje też żadnych konkretnych działań, aby zaradzić pogarszającej się sytuacji gospodarczej w kraju. Premier osobiście woli zabawiać się z kolegami grą w piłkę, w czasie gdy parlament obraduje nad finansami państwa. To wielki skandal, zwłaszcza, że obiecywał Polakom „irlandzki cud”, a jego dotychczasowa działalność świadczy jedynie o tym, że doskonale bawi się naszym kosztem. Zagraniczne wycieczki, urlopy, bankiety, towarzyskie spotkania i życie w luksusie – oto zajęcia „godne” szefa rządu. Społeczeństwo natomiast stacza się w przepaść kryzysu gospodarczego. Arogancja władzy i kompletna ignorancja w dziedzinie rządzenia – oto prawdziwe oblicze lidera PO. Z jak wielką pogardą rządzący traktują obywateli niech świadczy fakt, że nie informują nas o skali kryzysu, jaki ma miejsce w naszym kraju.

Liga Obrony Suwerenności przypomina, że najważniejszym zadaniem rządu jest dbanie o interesy państwa i pomyślność jego obywateli. Przypominamy również rządzącym politykom, że Naród Polski jest ich pracodawcą, a polski podatnik płaci im wynagrodzenie. Dlatego domagamy się, aby rząd i wszyscy odpowiedzialni za funkcjonowanie państwa urzędnicy zabrali się do aktywnych działań na rzecz rozwiązania problemów gospodarczych i poprawy bytu obywateli. Nie zadowolą nas żadne pozorowane działania i nieadekwatne do potrzeb półśrodki.

Domagamy się radykalnych przedsięwzięć służących ochronie rynku wewnętrznego i powstrzymania zalewu naszego kraju przez importowane towary, które z powodzeniem możemy wytwarzać w Polsce. Domagamy się opodatkowania zagranicznych koncernów, bowiem ten, kto czerpie krociowe zyski z działalności gospodarczej prowadzonej w Polsce, musi również uczestniczyć w finansowaniu naszego budżetu. Domagamy się, aby rząd zaprzestał przerzucania wszystkich ciężarów kryzysu na barki społeczeństwa. Uważamy, że oszczędności budżetowe rządzący powinni zacząć od siebie rezygnując z luksusowego życia na koszt państwa.

Rząd i parlament Rzeczypospolitej winne są lojalność Polakom, którzy ich wybierali i płacą im pensje. Dlatego domagamy się od nich ochrony interesów naszego państwa przed dyktatem Unii Europejskiej, która nakazując w dobie kryzysu i narastającego bezrobocia likwidację polskich stoczni dopuściła się przestępstwa wobec polskiego społeczeństwa i niedopuszczalnej ingerencji w nasze sprawy wewnętrzne. Wobec nakazów brukselskich komisarzy rząd Donalda Tuska wykazał się bezradnością i tchórzliwą uległością. Dlatego, z tym większą mocą, domagamy się od władz państwowych zdecydowanego odrzucenia wszelkich dyrektyw unijnych, które godzą w żywotne interesy Polski i prowadzą do zubożenia polskiego społeczeństwa. Domagamy się ponadto dołożenia wszelkich starań, w celu ochrony naszej gospodarki i rynku finansowego przed szkodliwą działalnością międzynarodowych spekulantów oraz uniemożliwienia obcym koncernom swobodnego transferu zysków za granicę. Domagamy się zaprzestania rabunkowej prywatyzacji państwowych przedsiębiorstw i ochrony majątku narodowego. Domagamy się wreszcie energicznych działań służących promocji zatrudnienia i rozwoju przedsiębiorczości wśród Polaków, ponieważ jak dotychczas zainteresowanie rządu w tej materii, sprowadzało się jedynie do uprawiania kosztownej propagandy i mnożenia barier biurokratycznych.

Liga Obrony Suwerenności przestrzega rządzących, że jeśli nie sprostają wymaganiom stawianym im przez polskie społeczeństwo, to dołożymy wszelkich starań, aby stracili swoje lukratywne posady i trafili na bezrobocie bez prawa do zasiłku, gdzie zakosztują „słodyczy” życia w nędzy i upodleniu. Polacy nie są zainteresowani pustosłowiem sloganów, którymi karmi nas propaganda rządowa, ani „polityką miłości” panującą obecnie na politycznych salonach. Polacy oczekują od rządu rzetelnej informacji o stanie państwa i wytężonej pracy nad jego naprawą, a przede wszystkim dobrych koncepcji na rządzenie i wypełniania obietnic składanych publicznie podczas wyborów. Dlatego w imieniu polskiego społeczeństwa, domagamy się od rządu energicznych działań, po to, aby w Polsce – żyło się lepiej wszystkim, a nie tylko wybranym!

Gdańsk, dn. 16 września 2009 roku.

Przewodniczący

Ligi Obrony Suwerenności

Wojciech Podjacki

[Sassy_Social_Share]

W sprawie procesu sprawców stanu wojennego.

O Ś W I A D C Z E N I E

w sprawie procesu sprawców stanu wojennego.

Proces sprawców stanu wojennego rozpoczęty 12 września 2008 roku przeciwko Wojciechowi Jaruzelskiemu, Czesławowi Kiszczakowi, Stanisławowi Kani i innym czerwonym zbrodniarzom, przynosi nadzieję na rozliczenie przeszłości komunistycznej w Polsce. Pierwszym etapem tego rozliczenia, był wyrok skazujący wydany przez Sąd Okręgowy w Katowicach, w maju bieżącego roku, na funkcjonariuszy ZOMO, którzy dokonali masakry bezbronnych górników z kopalni „Wujek”. Nie możemy natomiast doczekać się jeszcze finału procesu sprawców masakry robotników na Wybrzeżu w 1970 roku. Jednak podjęty przez Sąd Okręgowy w Warszawie proces daje podstawę do nadziei, że sprawiedliwości stanie się zadość. Nastąpiło to bardzo późno, ale główni sprawcy jeszcze żyją i dlatego mogą odpowiedzieć za swoje przestępstwa.

Zarząd Główny Ligi Obrony Suwerenności uważa za całkowicie zasadne działania wymiaru sprawiedliwości zmierzające do ukarania sprawców stanu wojennego, którzy skierowali wojsko i organy bezpieczeństwa przeciwko Narodowi Polskiemu. Na ławie oskarżonych zasiedli najważniejsi i najbardziej wpływowi przedstawiciele ówczesnych władz PRL-u, a sama postać renegata Jaruzelskiego jest wręcz symboliczna. Był on bowiem w grudniu 1981 roku: I sekretarzem PZPR, premierem rządu PRL, szefem MON i Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, skupiał więc w swoim ręku potężną i praktycznie dyktatorską władzę. Dlatego Jaruzelski i jego wojskowa junta spod znaku WRON-u oskarżeni są o „kierowanie związkiem przestępczym o charakterze zbrojnym” oraz ponoszą całkowitą odpowiedzialność za popełnione w tamtym czasie morderstwa i za stosowaną przemoc wobec bezbronnych ludzi. Odpowiedzialni są także za pogrążenie Polski w kryzysie gospodarczym, zubożenie społeczeństwa i zmuszenie setek tysięcy ludzi do emigracji. Winni są bezwzględnego zwalczania opozycji i rozbicia NSZZ „Solidarność” oraz likwidacji wszelkich demokratycznych przemian i pozbawienia Polaków nadziei na lepszy los i odzyskanie wolności. Przed sądem stanęli nie starzy i zmęczeni życiem ludzie, lecz komunistyczni zbrodniarze, winni zniewolenia Polski i Polaków, w imię interesów Związku Sowieckiego, a cała ich kariera w aparacie PRL-u nacechowana była brutalną walką z każdym przejawem niezadowolenia ze stanu naszego poddaństwa wobec obcego mocarstwa. Główną ich troską było tylko to, jak utrzymać się przy władzy i jak najlepiej wypełnić polecenia Kremla, a przykład Jaruzelskiego jest wręcz symboliczny. Od końca lat czterdziestych ubiegłego wieku był agentem sowieckich służb specjalnych, brał udział w zwalczaniu podziemia niepodległościowego, a w 1970 roku kierował działaniami zakończonymi masakrą robotników na Wybrzeżu.

Z wielkim oburzeniem przyjęliśmy pokrętny i plugawy język wypowiedzi Jaruzelskiego, który wzorem propagandy PRL-u demonizuje zagrożenie zewnętrzne ze strony Związku Sowieckiego i obciąża winą opozycję wewnętrzną, bagatelizując jednocześnie skutki wywołane wprowadzeniem stanu wojennego. Za haniebne uważamy również próby uniknięcia stawiennictwa w sądzie czynione przez Kiszczaka, który zasłania się złym stanem zdrowia, pomimo odmiennych opinii biegłych sądowych. W związku z tym domagamy się podjęcia przez sąd zdecydowanych kroków, w celu doprowadzenia wszystkich oskarżonych przed oblicze sprawiedliwości.

Zarząd Główny Ligi Obrony Suwerenności domaga się w imię poczucia sprawiedliwości, ukarania sprawców stanu wojennego i skazania ich na karę więzienia oraz pozbawienia praw publicznych, emerytur prominenckich i wszelkich przywilejów, a także stopni generalskich i polskich odznaczeń wojskowych. Należy ponadto zarządzić konfiskatę ich mienia, a uzyskane środki przeznaczyć na zadośćuczynienie dla ofiar reżimu komunistycznego. Uważamy również, że wyrok ten stworzy możliwość ostatecznego rozliczenia z ponurą przeszłością i pociągnięcia do odpowiedzialności pozostałych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa i służb specjalnych PRL-u, winnych przestępstw wobec Narodu i Państwa Polskiego. Doprowadzi to także do wyeliminowania wpływów komunistycznej mafii z życia politycznego i gospodarczego naszego kraju.

Gdańsk, dn. 5 grudnia 2008 roku.

Przewodniczący

Ligi Obrony Suwerenności

Wojciech Podjacki

[Sassy_Social_Share]