W sprawie przywrócenia należnych praw polskiej mniejszości w Niemczech.

O Ś W I A D C Z E N I E

w sprawie przywrócenia należnych praw polskiej mniejszości w Niemczech.

Powołany w 1922 roku Związek Polaków w Niemczech był niezwykle ważną i cenną organizacją dla naszych rodaków, będącą w stanie skutecznie bronić przed bezprawiem i szykanami zamieszkałą w tym państwie polską mniejszość narodową. Działacze związkowi wielokrotnie dawali temu dowód, broniąc Polaków przed niemieckimi atakami, ale także pracując u podstaw – zakładając polskie banki, budując szkoły czy krzewiąc polską kulturę i język. Ich wybitna i szeroka działalność nasiliła się szczególnie w latach poprzedzających II wojnę światową, za co członkowie Związku zostali poddani brutalnym represjom, jako rzekomi wrogowie III Rzeszy.

27 lutego 1940 roku dekretem nazistowskiego zbrodniarza Hermanna Göringa, zostały zdelegalizowane wszystkie polskie organizacje w Niemczech, a ich majątek skonfiskowano. Odebranie naszym rodakom praw mniejszości narodowej nie zakończyło jednak represji, gdyż nastąpiły potem masowe aresztowania, rozstrzeliwania i deportacje do obozów koncentracyjnych. Ci działacze, którzy zdołali przeżyć niemieckie okrucieństwa reaktywowali Związek w 1950 roku w Republice Federalnej Niemiec. Jednak oburzającym jest  fakt, że do dnia dzisiejszego nie został uchylony nazistowski dekret pozbawiający naszych rodaków mieszkających za Odrą statusu mniejszości narodowej! Nie odzyskano też zagrabionego mienia, ani nie uzyskano należnych odszkodowań. Polakom nie nadano także statusu pokrzywdzonych przez zbrodniczy reżim nazistowski.

W Niemczech mieszka obecnie ponad 2 mln Polaków, którzy na swoją działalność otrzymują od państwa niemieckiego rocznie ok. 1 mln euro. Dla porównania w Polsce mieszka ok. 150 tys. Niemców, którzy od naszego państwa otrzymują wsparcie w wysokości ponad 20 mln euro rocznie. Oznacza to, że otrzymują oni blisko 70-krotnie większą dotację w przeliczeniu na osobę! Oprócz tego stawiają dwujęzyczne tablice z nazwami miejscowości, a także posiadają prawo do używania języka niemieckiego w urzędach. Nie obowiązuje ich próg wyborczy, dzięki czemu od początków istnienia III Rzeczypospolitej mają swoich reprezentantów w Sejmie. Posiadają również możliwość kształcenia swoich dzieci w języku niemieckim aż do liceum włącznie. Z pieniędzy polskich podatników wspiera się także niemieckojęzyczne media w Polsce. Takich „luksusów” nie mają niestety nasi rodacy w Niemczech, co więcej prześladowani są ci, którzy chcą propagować polską kulturę i używać swojego języka narodowego w tamtejszej przestrzeni publicznej. Zwalnia się nauczycieli mówiących na lekcjach po polsku, zakazuje się rodzicom z mieszanych małżeństw rozmów z ich dziećmi w naszym języku, a w przypadku rozwodów obligatoryjnie przyznaje się opiekę nad nimi niemieckiemu rodzicowi, niezależnie od jego płci.

Liga Obrony Suwerenności nie może tolerować takiej niesprawiedliwości. Dlatego domagamy się od rządu Republiki Federalnej Niemiec uznania Polaków mieszkających w tym kraju za mniejszość narodową oraz zastosowania zasady symetrii i przyznania im praw podobnych do tych, jakie mają Niemcy w Polsce. Zaprzestanie przymusowej asymilacji i wynaradawiania Polaków mieszkających w Niemczech, będzie nie tylko adekwatną odpowiedzią na współczesne wymagania obywateli niemieckich polskiego pochodzenia, ale także aktem dziejowej sprawiedliwości. W związku z tym domagamy się od polskich polityków wsparcia dla tej ważnej inicjatywy, ponieważ ochrona Polaków, także poza granicami naszego państwa, jest obowiązkiem każdego przedstawiciela władz Rzeczypospolitej!

Istnienie licznej i dobrze zorganizowanej polskiej mniejszości w Niemczech nie jest zagrożeniem dla naszych zachodnich sąsiadów. Wręcz przeciwnie, obywatele doskonale znający obie kultury i oba języki mogą walnie przyczynić się do zwiększenia wymiany handlowej i pogłębienia stosunków gospodarczych między naszymi krajami. Zaakceptowanie istnienia polskiej mniejszości w Niemczech leży więc w interesie obu państw i powinno być wspierane przez wszystkich odpowiedzialnych polityków w Polsce, którym nie powinno brakować odwagi cywilnej do podejmowania trudnych tematów w relacjach z niemieckimi partnerami. Polacy mieszkający poza granicami Ojczyzny zasługują na nasze wsparcie tym bardziej, że są członkami wielkiej rodziny zwanej Narodem Polskim!

Gdańsk, dn. 26 lutego 2013 roku.

Przewodniczący

Ligi Obrony Suwerenności

Wojciech Podjacki

[Sassy_Social_Share]

W sprawie sytuacji w polskim szkolnictwie.

O Ś W I A D C Z E N I E

w sprawie sytuacji w polskim szkolnictwie.

Polska młodzież jest przyszłością Narodu i Państwa Polskiego. Dlatego właśnie od jakości jej wychowania i wykształcenia zależy to, czy nasze społeczeństwo sprosta oczekującym go wyzwaniom cywilizacyjnym. Edukacja młodych pokoleń Polaków jest sprawą fundamentalnej wagi. W związku z tym, przyjęliśmy z wielkim niepokojem przygotowane przez Ministerstwo Edukacji Narodowej rozporządzenie w sprawie ramowych planów nauczania w szkołach publicznych, sprowadzające się do znacznego ograniczenia wymiaru godzin nauczanych przedmiotów licealnych, w szczególności historii, która ma być realizowana w wymiarze nie 175 godzin jak dotychczas, ale 60 godzin i tylko w pierwszej klasie. W praktyce oznacza to, że uczeń liceum, który nie wybierze historii jako przedmiotu rozszerzonego, zakończy ten przedmiot już po pierwszym roku nauki. Dotyczy to także: wiedzy o kulturze, wiedzy o społeczeństwie, geografii, biologii, chemii, fizyki i informatyki.

Liga Obrony Suwerenności opowiada się za reformowaniem szkolnictwa w Polsce, a szczególnie za podniesieniem jakości kształcenia młodzieży i podwyższeniem prestiżu oraz standardu pracy nauczycieli. Jednak nie możemy zaakceptować takich zmian, które prowadzą do obniżenia poziomu edukacji młodych pokoleń Polaków i niosą ze sobą negatywne konsekwencje dla przyszłości całego społeczeństwa. Naszym zdaniem próba ukierunkowania uczniów na wyspecjalizowane dziedziny wiedzy, dokonywana kosztem redukcji wiedzy ogólnej, musi się negatywnie odbić na jakości ich wykształcenia. Już teraz daje się wyraźnie zauważyć znaczne pogorszenie wyników egzaminów maturalnych, co przekłada się także na obniżenie poziomu nauczania na uczelniach wyższych. Zastrzeżenia budzi również obowiązek wyboru przedmiotów, w których będzie specjalizował się uczeń już po pierwszej klasie, ponieważ w naszej opinii, jest to okres zbyt wczesny, aby uczniowie w pełni świadomie podejmowali tak ważne decyzje, determinujące ich dorosłe życie. Wprowadzane zmiany są więc bardzo niepokojącym sygnałem, ponieważ dostrzegamy znaczny spadek poziomu wiedzy historycznej wśród młodych ludzi. Nauczyciele od wielu lat zwracają uwagę na potrzebę znajomości historii, jako nauki nie tylko budującej naszą tożsamość narodową, ale także będącej podstawą dla wielu innych dziedzin. Brak dobrze ugruntowanej wiedzy historycznej, uniemożliwia bowiem pełne zrozumienie zagadnień z zakresu ekonomii, kultury, prawa czy sztuki.

Liga Obrony Suwerenności opowiada się również za wychowywaniem młodego pokolenia Polaków w duchu patriotyzmu i miłości do Ojczyzny oraz domaga się tego, aby polska młodzież była uczona od najmłodszych lat szacunku dla dokonań i tradycji Narodu Polskiego. Pragniemy edukacji szanującej narodową przeszłość i tradycyjne polskie wartości oraz szkoły wolnej od wpływów zdegenerowanych antypolskich środowisk. Dlatego domagamy się wprowadzenia wychowania patriotycznego w polskich szkołach, jako obowiązkowego przedmiotu nauczania oraz wyeliminowania z programów i podręczników szkolnych wszelkich szkodliwych i demoralizujących treści. Uważamy, że w kształceniu młodzieży należy położyć szczególny nacisk na nauczanie narodowej historii, literatury i ojczystego języka, a nie na wpajanie kosmopolitycznej propagandy szerzonej przez środowiska liberalne i lewackie.

Liga Obrony Suwerenności sprzeciwia się także realizowanemu od kilku lat procesowi likwidacji tysięcy szkół publicznych, którego za pośrednictwem samorządów dokonują władze państwowe, ograniczające z roku na rok subwencje oświatowe. Pod pretekstem braku środków finansowych i występującego niżu demograficznego samorządowcy masowo likwidują szkoły i inne placówki oświatowe, będące w wielu miejscowościach, szczególnie na wsi, jedynymi ośrodkami kultury. Ten barbarzyński proceder odbywa się pomimo zdecydowanych protestów, w które angażują się licznie lokalne społeczności, rodzice, nauczyciele i oczywiście młodzież. Nie przemawiają do nas fałszywe argumenty władz samorządowych, ponieważ brak środków w lokalnych budżetach, bierze się często z ich niegospodarności i rozrzutności, a zaniechanie inwestycji w oświatę powoduje upadek cywilizacyjny gmin, które się na to decydują i zniechęca ludzi do osiedlania się na ich terenie, co ma w konsekwencji fatalne skutki dla ich kondycji finansowej. Poza tym, pamiętamy dobrze jak jeszcze do niedawna wielkie namiętności rozpalała publiczna dyskusja na temat przeludnionych klas szkolnych i wynikających stąd złych warunków kształcenia. W naszej opinii, takie postępowanie władz państwowych i samorządowych doprowadzi w niedalekiej przyszłości do utrudnienia polskiej młodzieży dostępu do systemu edukacji, co jest jednym z fundamentalnych praw przysługujących wszystkim Polakom oraz niezbędnym warunkiem rozwoju cywilizacyjnego naszego społeczeństwa.

Rada Polityczna Ligi Obrony Suwerenności uważa, że gruntowne wykształcenie i dobre wychowanie patriotyczne polskiej młodzieży muszą być jednym z podstawowych priorytetów władz państwowych, na których nie wolno nam oszczędzać, bowiem są one najlepszą inwestycją, która w przyszłości przyniesie Polsce ogromne korzyści. Dlatego będziemy gorąco popierać wszelkie inicjatywy zmierzające do podniesienia jakości kształcenia i wychowania naszej młodzieży. Jednocześnie będziemy zdecydowanie piętnować działania, które będą miały na celu demontaż polskiego systemu oświaty i szkolnictwa oraz będziemy sprzeciwiać się szerzeniu wśród młodzieży treści demoralizujących. Naszym zdaniem, jeżeli wychowamy polską młodzież w duchu patriotyzmu, to możemy być spokojni o przyszłość Narodu i Państwa Polskiego. Młodzi Polacy będą rzadziej decydować się na emigrację zarobkową i czynnie włączą się w proces modernizacji cywilizacyjnej kraju, co z pewnością będzie miało wpływ na poprawę naszej sytuacji społeczno-gospodarczej, ponieważ drogą do rozwiązania polskich problemów nie jest bierność, rezygnacja lub ucieczka, lecz aktywność, pracowitość i odpowiedzialność za losy Ojczyzny.

Gdańsk, dn. 4 maja 2012 roku.

Przewodniczący

Ligi Obrony Suwerenności

Wojciech Podjacki

[Sassy_Social_Share]

W sprawie projektu podniesienia wieku emerytalnego.

O Ś W I A D C Z E N I E

w sprawie projektu podniesienia wieku emerytalnego.

Od kilku miesięcy rząd koalicji PO-PSL z wielką determinacją forsuje „reformę” systemu emerytalnego, polegającą przede wszystkim na podniesieniu wieku uprawniającego do przejścia na emeryturę, który zgodnie z propozycjami rządowymi miałby wynosić 67 lat, zarówno dla mężczyzn, jak i dla kobiet. Plany te zostały po raz pierwszy ujawnione w zeszłorocznym expose premiera Donalda Tuska i od tego czasu mamy do czynienia z żenującym spektaklem politycznym, którego celem jest nakłonienie Polaków, za pomocą kłamliwej propagandy i medialnych manipulacji, do zaakceptowania skrajnie niekorzystnych i niesprawiedliwych rozwiązań. Arogancja premiera Tuska i jego najbliższego otoczenia nikogo nie zdziwiły, ponieważ mamy z tym do czynienia praktycznie na co dzień, natomiast w stan osłupienia wprawiło opinię publiczną zachowanie koalicyjnego PSL-u, którego liderzy z jednej strony udzielają rządowi pełnego poparcia, a z drugiej starają się na siłę przypodobać elektoratowi zgłaszając „kompromisowe” rozwiązania, mające rzekomo złagodzić skutki wprowadzanych „reform”. Prawda jest jednak inna, od tej którą prezentuje nam wicepremier Pawlak, ponieważ za przygotowanie i wprowadzenie wspomnianych zmian odpowiedzialne jest Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, na czele którego stoi prominentny działacz PSL-u Władysław Kosiniak-Kamysz, a zgłaszane przez przedstawicieli tej partii propozycje niczego tak naprawdę nie zmieniają. Obłudne i wyrachowane zachowanie liderów PSL-u obliczone jest jedynie na: odwrócenie uwagi od bulwersujących projektów, przytłumienie protestów opozycji i związków zawodowych, podreperowanie wyników sondażowych, zrzucenie z siebie współodpowiedzialności oraz nade wszystko stworzenie wrażenia, że projekt, który budzi tak wielkie emocje poddany został jakimkolwiek „konsultacjom” społecznym.

O tym, że żadnych konsultacji społecznych nie było świadczy sposób w jaki Tusk potraktował delegację związkowców oraz odrzucenie przez Sejm wniosku o przeprowadzenie w tej sprawie referendum, co przy tak ważnej dla ogółu społeczeństwa kwestii byłoby najlepszym sposobem na wyrażenie przez Polaków opinii na temat proponowanych zmian w systemie emerytalnym. Przewodniczący „Solidarności” – Piotr Duda został po chamsku zbesztany przez premiera, natomiast referendum przepadło w głosowaniu przy czynnym poparciu PO, „ludowców” i Ruchu Palikota, który faktycznie odgrywa rolę nieformalnego koalicjanta Platformy. Ponad 1,5 miliona zebranych podpisów trafiło do kosza, a PSL, który jest za a nawet przeciw, odgrywa nadal rolę „obrońcy uciśnionych”. W chwili obecnej toczy się proces legislacyjny w Sejmie, którego zwieńczeniem ma być uchwalenie ustawy o „reformie” systemu ubezpieczeń emerytalnych. W naszej opinii przebieg głosowania nad tym projektem będzie dla posłów z poszczególnych klubów ostatecznym sprawdzianem szczerości ich intencji i wrażliwości społecznej, którą od wielu lat wycierają sobie gęby wszyscy politycy.

Wyraźnie widać, że podawane przez rząd argumenty, które mają uzasadnić potrzebę podniesienia wieku emerytalnego opierają się na fałszywych przesłankach, a powoływanie się na zagraniczne przykłady, nijak się ma do rzeczywistości, ponieważ każdy kraj ma swoją specyficzną sytuację demograficzną. Dlatego nie powinno się przenosić bezkrytycznie obcych rozwiązań na nasz krajowy grunt. Podniesienie wieku emerytalnego w Polsce pogorszy i tak trudną sytuację ludzi młodych, spośród których bez pracy pozostaje prawie 30% osób w wieku 25-34 lat, a ponad 20% nie przekroczyło 24 roku życia. Liczba bezrobotnych w grupie pracowników najstarszych wiekiem również systematycznie rośnie i wynosi już ponad 20%. W związku z tym istnieje realna obawa, że proponowane przez rząd rozwiązania doprowadzą do utrzymania wysokiego bezrobocia i emigracji zarobkowej wśród młodego pokolenia, jednocześnie skazując na pomoc społeczną osoby o długim stażu pracy, które będą doczekiwać do swojej emerytury na bezrobociu. Poza tym podniesienie wieku emerytalnego nie daje tak naprawdę żadnej gwarancji na wyższe świadczenia dla przyszłych emerytów, a służy tylko doraźnej poprawie kondycji finansowej ZUS-u.

Liga Obrony Suwerenności jest świadoma zagrożeń stojących przed polskim systemem emerytalnym, jednakże zdecydowanie sprzeciwia się planom podniesienia wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn do 67 lat. Uważamy, że rząd powinien zacząć od zracjonalizowania i zmniejszenia wielomiliardowych wydatków na obsługę administracyjną w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych i Powszechnych Towarzystwach Emerytalnych. Powinien także, zamiast uprawiania kosztownej propagandy, prowadzić efektywną politykę prorodzinną zapewniającą wyższą dzietność w polskich rodzinach oraz podejmować takie działania, które zwiększą zatrudnienie i tym samym zapewnią większą ilość pieniędzy w systemie emerytalnym. Aktywna promocja rozwoju przedsiębiorczości i zatrudnienia, połączona z likwidacją zbędnych barier biurokratycznych i efektywnym wsparciem oraz ochroną rodzimych przedsiębiorców przed nieuczciwą konkurencją zagranicznego kapitału, przyniosą lepsze efekty finansowe niż proponowane przez rząd rozwiązania.

Liga Obrony Suwerenności opowiada się za pozostawieniem dotychczas obowiązujących zasad przechodzenia na emeryturę: kobiet w wieku 60 lat i mężczyzn 65 lat oraz uznaje za celowe umożliwienie pracownikom wyboru momentu przejścia na emeryturę, a także za stworzeniem możliwości łączenia czasu przebywania na emeryturze z pracą zawodową w niepełnym wymiarze, co może pozytywnie wpłynąć na poprawę kondycji systemu emerytalnego. Opowiadamy się również za umożliwieniem wypłaty całości pieniędzy zgromadzonych przez ubezpieczonych na ich indywidualnych kontach w momencie osiągnięcia wieku emerytalnego oraz możliwością dziedziczenia tych środków przez rodziny.

Liga Obrony Suwerenności uważa, że wszelkim wprowadzanym reformom musi przyświecać dobro całego społeczeństwa, a nie doraźna potrzeba łatania „dziury” budżetowej spowodowanej niegospodarnością i rozrzutnością rządzących. Szkodliwe jest także nieprzemyślane i ślepe naśladownictwo obcych wzorców, które są niedostosowane do naszych specyficznych uwarunkowań. Dlatego domagamy się zaniechania prac nad tym niesprawiedliwym i szkodliwym społecznie projektem oraz rozpoczęcia rzeczywistych, a nie pozorowanych działań, które w efekcie zaowocują przyspieszeniem rozwoju gospodarczego Polski. Stworzą także nowe miejsca pracy i lepsze warunki życia dla młodych ludzi oraz zapewnią bezpieczną i godną egzystencję emerytom, dla których emerytura jest prawem, a nie jakimś szczególnym przywilejem danym z łaski rządzących, ponieważ dostatecznie długo na nią pracowali. Naszym zdaniem praca i godne życie należą się wszystkim Polakom, a nie tylko wybranym!

Gdańsk, dn. 2 maja 2012 roku.

Przewodniczący

Ligi Obrony Suwerenności

Wojciech Podjacki

[Sassy_Social_Share]

W sprawie kłamliwych treści głoszonych przez Ruch Autonomii Śląska.

O Ś W I A D C Z E N I E

w sprawie kłamliwych treści głoszonych przez Ruch Autonomii Śląska.

27 stycznia 2012 roku przewodniczący Ruchu Autonomii Śląska Jerzy Gorzelik wystosował „List otwarty do Prezydenta RP i Prezesa Rady Ministrów w związku z rocznicą Tragedii Górnośląskiej”, w którym powołując się na pokrętną argumentację domaga się potępienia zbrodni komunistycznych dokonanych na Ślązakach po zakończeniu II wojny światowej. Nie byłoby w tym nic bulwersującego, ponieważ system komunistyczny był „złem wcielonym”, a jego zbrodnicze działania godne są najwyższego potępienia, gdyby nie użył sformułowań, które są obraźliwe dla Narodu Polskiego. Gorzelik pisze o masowych represjach, których dokonywano między innymi w „polskich obozach koncentracyjnych”, gdzie „w imię jednolitej etnicznie Polski” znęcano się nad przedstawicielami ludności śląskiej. Dla podkreślenia dramatyzmu wypowiedzi powołuje się także na los: Mazurów, Słowińców, Warmiaków, Kaszubów, Niemców, Ukraińców i Łemków, których „polscy” komuniści, rzekomo jasno deklarujący „wolę budowy państwa jednolitego narodowo” poddawali różnorodnym prześladowaniom. W jego przekonaniu „oznaczało to wyeliminowanie całych grup narodowych czy uznanych za «etnicznie niepewne»”.

Nie wdając się w jałową polemikę z tymi absurdalnymi stwierdzeniami, należy jednak podkreślić, że są one krzywdzące dla Polaków, którzy od początku II wojny światowej stali się obiektem zmasowanych represji i eksterminacji, ze strony okupantów niemieckich i sowieckich, a po jej zakończeniu przez długie lata poddawani byli terrorowi komunistycznemu. Ewidentnym kłamstwem jest także twierdzenie, jakoby ówczesna Polska realizowała politykę „państwa jednolitego narodowo”. PRL nie był tworem suwerennym, był natomiast satelitą Związku Sowieckiego, całkowicie poddanym woli mocodawców z Kremla. Dlatego organy bezpieki, w myśl nakazów ideologii komunistycznej, która kierując się internacjonalizmem nie różnicowała ludzi pod kątem ich przynależności narodowej, tylko klasowej, zwalczały osoby zagrażające systemowi. W związku z tym represjom poddawano między innymi te grupy, które uznano za współpracujące z Niemcami hitlerowskimi (Volksdeutschów) lub te, które prowadziły po wojnie działalność zbrojną – czyli Ukraińców z OUN-UPA. Koronnym argumentem przeciwko oszczerczym twierdzeniom lidera RAŚ może być też to, że nie represjonowano wtedy Białorusinów, nie wspominając już o Żydach. Przykładem całkowitej aberracji Gorzelika jest twierdzenie jakoby próbowano „usprawiedliwiania komunistycznych zbrodni polskim interesem narodowym”, ponieważ w obecnych czasach żadnemu człowiekowi o zdrowych zmysłach nie mogłoby to nawet przyjść do głowy.

W opinii Ligi Obrony Suwerenności prezentowane powyżej fakty świadczą o tym, że separatyści z RAŚ próbują poprzez selektywny dobór i kłamliwą interpretację zdarzeń z przeszłości, wypaczyć i wykorzystać pamięć historyczną do uzasadnienia swojej antypolskiej działalności i stworzenia „tożsamości” dla sztucznie hodowanego przez nich „narodu śląskiego”. My nie różnicujemy i nie wartościujemy doznanych w przeszłości krzywd pod kątem przynależności narodowej ofiar represji, tym bardziej nie zamierzamy, tak jak to czyni Gorzelik, licytować się o to, kto więcej w historii ucierpiał. Naród Polski traktujemy jako zjednoczoną wspólnotę, której nierozłącznym i bardzo cennym składnikiem są nasi bracia Ślązacy. Czcimy pamięć wszystkich Polaków, którzy byli prześladowani przez okupantów od pierwszego dnia II wojny światowej, jak również po jej zakończeniu. Dlatego nie możemy się zgodzić z kłamliwymi tezami rozpowszechnianymi przez separatystów z RAŚ, jak również zdecydowanie potępiamy ich działalność wymierzoną w integralność Państwa Polskiego. Jako obywatele Rzeczypospolitej Polskiej mamy również prawo i powinność domagać się od najwyższych władz państwowych zdecydowanego potępienia działalności separatystycznej, która jednoznacznie zmierza do oderwania ziemi śląskiej od naszego państwa oraz wywołuje nienawiść w społeczeństwie i dzieli Polaków, na tych ze Śląska i z reszty kraju. Wzywamy również wszystkich rodaków do zachowania jedności w obliczu antypolskiej działalności separatystów, którym dla naszego wspólnego dobra powinniśmy dać solidarny odpór.

Gdańsk, dn. 6 lutego 2012 roku.

Przewodniczący

Ligi Obrony Suwerenności

Wojciech Podjacki

[Sassy_Social_Share]

W sprawie poparcia dla Narodu i Państwa Węgierskiego.

O Ś W I A D C Z E N I E

 w sprawie poparcia dla Narodu i Państwa Węgierskiego.

W ostatnim czasie jesteśmy świadkami zmasowanego ataku na suwerenność Państwa Węgierskiego, które pod przywództwem nowego rządu, kierowanego przez premiera Viktora Orbána, próbuje wydobyć się ze stanu zapaści politycznej i gospodarczej, będącej skutkiem ośmioletnich rządów koalicji socjalistów i liberałów. W ich trakcie dokonano, na niespotykaną wcześniej skalę, zawłaszczenia majątku narodowego, a także umożliwiono niczym nieskrępowane pustoszenie krajowego rynku przez zagraniczne koncerny i obcy kapitał. Dodatkowo sytuację zaostrzyła wszechobecna korupcja i oszustwa, dokonywane przez ludzi z politycznego establishmentu. Gwałtowna zapaść finansów publicznych i narastająca niewydolność państwa, połączona z postępującym zubożeniem społeczeństwa oraz szybkim bogaceniem się skorumpowanych polityków i pazernych biznesmenów, doprowadziły w konsekwencji, w wyniku wyborów z 2010 roku, do odsunięcia od władzy skompromitowanego układu politycznego i przekazania steru rządów nowej koalicji centroprawicowej.

Polityka nowego rządu węgierskiego od samego początku budziła wściekłość odsuniętych od władzy prominentów partyjnych z opcji socjalistycznej i liberalnej oraz międzynarodowego kapitału i biurokratów z Brukseli. Dlatego, że premier Orbán twardo broni interesu narodowego, a nie partykularnych interesów banków i zagranicznych monopoli oraz dokonuje takich zmian w polityce wewnętrznej, które naruszają wpływy poprzedniego układu politycznego. Motywem przewodnim tych działań jest chęć wyciągnięcia Węgier z kryzysu oraz poprawienie warunków bytowych ludności, w tym udzielenie pomocy rządowej dla rodzin, które nie mogą wyjść z pułapki kredytowej zachodnich banków. Za to, że władze węgierskie starają się wzmocnić własne państwo, ustanawiając nową konstytucję i uzdrawiając finanse publiczne poprzez opodatkowanie zagranicznych banków i koncernów, stały się one obiektem brutalnych ataków ze strony rodzimych renegatów i lewicowej międzynarodówki.

Państwo Węgierskie atakowane jest bezustannie przez najbardziej wpływowe i opiniotwórcze media na Zachodzie, szkalowane jest przez wszelakiej maści lewaków i międzynarodową finansjerę, a w ostatnim czasie spotkało się również z brutalną presją Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Komisji Europejskiej. Bruksela wszczyna procedury karne w celu wymuszenia zmiany nowych przepisów ustanowionych przez węgierski parlament, które budzą kontrowersje u unijnych komisarzy. Chodzi przede wszystkim o ustawy dotyczące banku centralnego, reformy sądownictwa i zmiany konstytucji. Komisja Europejska skrytykowała Węgry za to, że nie realizują przyjętego planu trwałego ograniczania deficytu finansów publicznych i zaleciła otwarcie nowego etapu procedury dyscyplinującej wobec tego kraju, co może prowadzić do sankcji w postaci odebrania przysługujących funduszy spójności.

W opinii Rady Politycznej Ligi Obrony Suwerenności dyktat stosowany przez unijne instytucje wobec Węgier jest skandalem na niespotykaną dotychczas skalę i bezpodstawną ingerencją w sprawy wewnętrzne suwerennego państwa. Szczególnie w sytuacji, gdy powszechnie głosi się zapewnienia o solidarności panującej w Unii Europejskiej i przeznacza się ogromną pomoc dla zadłużonych Włoch, Grecji, Portugalii i innych państw członkowskich. Jednocześnie odmawia się pomocy Węgrom i stosuje się wobec nich brutalny szantaż, którego celem jest zmuszenie władz węgierskich do wycofania się z reform ratujących państwo przed upadkiem i społeczeństwo przed wyzyskiem ze strony międzynarodowego kapitału.

Węgrzy mają prawo samodzielnie kształtować swoją przyszłość według własnej woli i nikt z zewnątrz nie powinien ingerować w ich stosunki wewnętrzne, zwłaszcza, że wszelkie decyzje rządu i parlamentu węgierskiego podejmowane są z zachowaniem reguł demokratycznych. Dlatego Rada Polityczna Ligi Obrony Suwerenności wyraża swoje poparcie dla bratniego Narodu Węgierskiego oraz wzywa wszystkich Polaków do solidaryzowania się z Węgrami, w tych trudnych dla nich chwilach. Apelujemy też do Sejmu Rzeczypospolitej o podjęcie uchwały popierającej Węgrów, w ich dążeniu do normalizacji stosunków wewnętrznych oraz potępiającej zamachy na suwerenność Państwa Węgierskiego. Dzisiaj upokarzani są Węgrzy, a później może przyjść czas na upokarzanie innych narodów, na co w imię sprawiedliwości i solidarności nie powinniśmy pozwolić.

Gdańsk, dn. 2 lutego 2012 roku.

Przewodniczący

Ligi Obrony Suwerenności

Wojciech Podjacki

[Sassy_Social_Share]

W sprawie projektu likwidacji Instytutu Pamięci Narodowej.

O Ś W I A D C Z E N I E

w sprawie projektu likwidacji Instytutu Pamięci Narodowej.

W dniu 13 stycznia 2012 roku klub poselski SLD złożył projekt ustawy dotyczącej likwidacji Instytutu Pamięci Narodowej, w którym postkomuniści proponują, aby od 30 czerwca bieżącego roku zaprzestał on swojej działalności oraz żeby tego samego dnia przestały również obowiązywać oświadczenia lustracyjne. Nie jest to pierwsza próba likwidacji tej instytucji, bowiem od początku jej powstania w 1998 roku, co jakiś czas ponawiane są wściekłe ataki na IPN, szczególnie ze strony środowisk lewackich i skupionych wokół „Gazety Wyborczej”. Do tej pory byliśmy świadkami szerokiego spektrum działań, które miały, w założeniu ich inicjatorów, zakłócić przebieg działalności Instytutu lub uniemożliwić jego pracownikom ujawnianie prawdy o ponurej przeszłości osób z politycznego establishmentu. Dokonywano zmian organizacyjnych i kadrowych, wywierano presję polityczną na pracujących tam ludzi, ograniczano budżet, a przede wszystkim szykanowano tę instytucję w najbardziej opiniotwórczych mediach, próbując w ten sposób oczernić ją w oczach Polaków, co miało ułatwić jej likwidację.

Nie może dziwić wielka determinacja przejawiana przez ludzi wywodzących się z komunistycznego systemu, którym działalność IPN-u utrudnia swobodne i nieskrępowane funkcjonowanie na politycznych salonach III Rzeczypospolitej oraz korzystanie z przywilejów władzy. Jednakże z oburzeniem należy przyjąć argumentację, która ma służyć jako uzasadnienie do zniszczenia tej wielce zasłużonej dla naszego kraju instytucji. Szczególnie bulwersujące są słowa rzecznika prasowego klubu parlamentarnego SLD – Dariusza Jońskiego, który stwierdził, że po „13 latach funkcjonowania Instytutu można powiedzieć, że więcej pokrzywdzonych jest przez IPN niż przez SB”. Nie do przyjęcia są również twierdzenia innego prominentnego przedstawiciela tej partii – Leszka Aleksandrzaka, który mówił, że IPN prowadził „wiele procesów politycznych, które kompromitowały Polskę na arenie międzynarodowej”. Jeszcze bardziej naciągane są pomysły, aby sprawami ścigania zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, szczególnie dokonanymi w czasach reżimu komunistycznego, zajmowała się prokuratura generalna, która w przeciwieństwie do IPN-u podlega bezpośrednio wpływom politycznym rządzących partii.

Wyraźnym dążeniem pomysłodawców ustawy o likwidacji IPN-u jest zamknięcie dostępu do zgromadzonej tam dokumentacji oraz zahamowanie procesu uzdrawiania polskiego życia publicznego, który dokonuje się poprzez lustrację osób pełniących ważne funkcje w naszym państwie. Temu celowi służą propozycje zaniechania lustracji, przekazania tzw. „spraw historycznych” do badania bliżej niesprecyzowanym instytutom naukowym oraz „koronny” argument wysuwany przez zwolenników likwidacji, którzy twierdzą, jakoby zaprzestanie prac przez tę instytucję miało przynieść budżetowi państwa duże oszczędności.

Liga Obrony Suwerenności uważa, że Instytut Pamięci Narodowej jest bardzo zasłużoną dla naszego kraju instytucją, która wykonuje niezwykle ważną działalność w wielu zaniedbywanych dotąd dziedzinach. Prowadzone przez pracowników naukowych IPN-u badania nad historią najnowszą Polski umacniają poczucie tożsamości narodowej Polaków, poprzez odkrywanie prawdy historycznej o naszej przeszłości, przywracanie pamięci o zapomnianych bohaterach narodowych i ofiarach represji, a przede wszystkim poprzez szeroką działalność edukacyjną, która zaowocowała wielką ilością publikacji, filmów, wystaw, odczytów itp. Nie można przecenić ogromnego wkładu pracy, jaki IPN włożył w kształtowanie polskiej polityki historycznej, szczególnie w obliczu często pojawiających się pomówień i kłamstw ze strony wpływowych i opiniotwórczych ośrodków zagranicznych, które próbują w ten sposób zatrzeć prawdę o zbrodniach dokonanych w czasie II wojny światowej. Instytut spełnia również ważną rolę w dziedzinie oczyszczania naszego życia publicznego z politycznych kanalii i osobników zdeprawowanych moralnie w czasach PRL-u, którzy pomimo dokonania w przeszłości haniebnych czynów na szkodę Narodu i Państwa Polskiego, w dalszym ciągu uzurpują sobie prawo do decydowania o naszym losie i żyją na koszt polskiego społeczeństwa.

Dlatego Rada Polityczna Ligi Obrony Suwerenności wyraża zdecydowany sprzeciw wobec projektu likwidacji IPN, złożonego przez pogrobowców systemu komunistycznego oraz odrzuca fałszywą argumentację, która w żaden sposób nie może służyć uzasadnieniu likwidacji tej ważnej dla Polski instytucji. Wzywamy również wszystkich świadomych Polaków, którym nie jest obojętne dobro naszej Ojczyzny, do obrony IPN-u przed zakusami wrogiej naszemu państwu komunistycznej agentury.

Gdańsk, dn. 21 stycznia 2012 roku.

Przewodniczący

Ligi Obrony Suwerenności

Wojciech Podjacki

[Sassy_Social_Share]

W sprawie 30. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego w Polsce.

O Ś W I A D C Z E N I E

W sprawie 30. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego w Polsce.

13 grudnia 2011 roku przypada 30. rocznica wprowadzenia stanu wojennego w Polsce, który dla większości Polaków stanowi ponury symbol terroru stosowanego przez reżim komunistyczny wobec Narodu Polskiego, dążącego do odzyskania wolności i niepodległości. Dzień ten przywołuje wiele bolesnych wspomnień i budzi liczne refleksje, przede wszystkim na temat braku rozliczenia winnych tej zbrodni. Pomimo wielu prób podejmowanych przez wymiar sprawiedliwości zmierzających do ukarania sprawców stanu wojennego i masakry robotników na Wybrzeżu w 1970 roku, do dnia dzisiejszego nie doczekaliśmy się sprawiedliwego wyroku. Nie można się przy tym oprzeć wrażeniu, że sytuacji takiej sprzyja „niekorzystny klimat polityczny”, ponieważ większość przedstawicieli establishmentu nie jest zainteresowana w ujawnieniu prawdy o tamtych zbrodniach, a wpływowe i opiniotwórcze media czynią wiele wysiłków, aby dokonać rehabilitacji komunistycznych renegatów. Postępowanie takie jest policzkiem wymierzonym całemu Narodowi Polskiemu i w żaden sposób nie usprawiedliwiają go jakiekolwiek racje wynikające z bieżącej polityki, moralności, czy względów natury formalnej.

Trzeba wreszcie przyjąć do wiadomości, że przed sądem stanęli nie starzy i zmęczeni życiem ludzie, ale komunistyczni zbrodniarze winni zniewolenia Polski i Polaków w imię interesów Związku Sowieckiego. Na ławie oskarżonych zasiedli najważniejsi i najbardziej wpływowi przedstawiciele ówczesnych władz PRL-u, których główną troską było to, jak utrzymać się przy władzy i jak najlepiej wypełnić polecenia Kremla, a cała ich kariera nacechowana była brutalną walką z każdym przejawem niezadowolenia ze stanu naszego poddaństwa wobec obcego mocarstwa. Jaruzelski i jego wojskowa junta spod znaku WRON-u oskarżeni są o „kierowanie związkiem przestępczym o charakterze zbrojnym”, ponoszą także całkowitą odpowiedzialność za popełnione w tamtym czasie morderstwa i za stosowaną przemoc wobec bezbronnych ludzi. Odpowiedzialni są za pogrążenie Polski w kryzysie gospodarczym, zubożenie społeczeństwa i zmuszenie setek tysięcy ludzi do emigracji. Winni są prześladowania Kościoła, bezwzględnego zwalczania opozycji politycznej oraz likwidacji wszelkich demokratycznych przemian. Jaruzelski jest także osobiście odpowiedzialny za wiele przestępstw, ponieważ był w czasach PRL-u głównym filarem systemu komunistycznego, a od 1981 roku faktycznym dyktatorem stojącym na czele wojskowego reżimu. Był w tamtym okresie: I sekretarzem KC PZPR, premierem rządu PRL, szefem MON i Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, skupiał w swoim ręku potężną i praktycznie absolutną władzę. Przez cały okres swojej kariery wojskowej i politycznej wysługiwał się Związkowi Sowieckiemu, będąc między innymi agentem sowieckiego wywiadu. Brał też czynny i bezpośredni udział w zwalczaniu podziemia niepodległościowego po zakończeniu II wojny światowej oraz w tłumieniu protestów robotniczych.

Dlatego Rada Polityczna Ligi Obrony Suwerenności uważa, że odpowiednim miejscem dla towarzysza Jaruzelskiego jest ława sądowa, a nie polityczne salony. Uznajemy także za całkowicie zasadne działania zmierzające do rozliczenia ponurej przeszłości „czerwonego generała”. Jednocześnie sprzeciwiamy się wykorzystywaniu autorytetu urzędów publicznych i majestatu Rzeczypospolitej do jakiegokolwiek gloryfikowania i honorowania osobników, których dotychczasowa haniebna postawa moralna i polityczna budzi uzasadnione zastrzeżenia.

Rada Polityczna Ligi Obrony Suwerenności domaga się w imię poczucia sprawiedliwości bezzwłocznego osądzenia wszystkich komunistycznych zbrodniarzy i ukarania ich za kolaborację ze Związkiem Sowieckim, w którego interesie dopuścili się haniebnych czynów. Domagamy się przede wszystkim pozbawienia Wojciecha Jaruzelskiego i pozostałych czerwonych renegatów, wszelkich praw publicznych, przywilejów, tytułów kombatanckich i honorowych, a także stopni wojskowych i odznaczeń państwowych. Domagamy się również pozbawienia wyżej wymienionych osobników pobieranych przez nich emerytur prominenckich i konfiskaty majątku będącego w ich posiadaniu oraz przeznaczenia uzyskanych środków na zadośćuczynienie dla ofiar reżimu komunistycznego. Naszym zdaniem dopuścili się oni najcięższej zbrodni spiskując przeciwko Narodowi i oddając się na usługi obcego mocarstwa, w którego imieniu zniewalali Polskę i Polaków. Dlatego dopuszczając się zdrady nie powinni żyć na koszt społeczeństwa, któremu odmawiali prawa do wolności. Uważamy ponadto, że wskazane przez nas działania stworzą możliwość ostatecznego rozliczenia się z ponurą przeszłością i pociągnięcia do odpowiedzialności pozostałych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa i służb specjalnych PRL-u, winnych przestępstw wobec Narodu i Państwa Polskiego.

Gdańsk, dn. 12 grudnia 2011 roku.

Przewodniczący

Ligi Obrony Suwerenności

Wojciech Podjacki

[Sassy_Social_Share]

W sprawie skandalicznej wypowiedzi ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego.

O Ś W I A D C Z E N I E

W sprawie skandalicznej wypowiedzi ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego.

W ostatnich dniach staliśmy się świadkami skandalicznego zachowania ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, który podczas wystąpienia na forum Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej w Berlinie przedstawił rzekomo „polską” wizję Unii Europejskiej. Sikorski stwierdził, że przyszłością Unii jest federacja i że będzie się domagał, aby państwa członkowskie miały tyle tylko autonomii, ile mają stany USA. Jednocześnie „łaskawie” wyłączył spod władzy Brukseli: edukację, moralność publiczną i podatki, które miałyby pozostać w gestii państw członkowskich, ponieważ jego „skromnym” zdaniem „w Unii mogą funkcjonować obok siebie kraje różniące się godzinami pracy czy prawem rodzinnym”. Zaproponował również wzmocnienie najwyższych instytucji UE, poprzez połączenie stanowisk przewodniczących Rady i Komisji Europejskiej, wejście w skład Komisji bliżej nieznanych „prawdziwych przywódców z autorytetem i charyzmą” oraz wybór deputowanych do Parlamentu Europejskiego z ogólnoeuropejskiej listy kandydatów. W dodatku minister Sikorski postąpił w sposób karygodny prezentując stanowisko rządu w sprawie przyszłości Unii w pierwszej kolejności dziennikarzom i uczestnikom konferencji w Berlinie, zamiast na forum polskiego parlamentu. Uchylił się w ten sposób przed kontrolą parlamentarną, której podlega Rada Ministrów. Nie jest to zresztą odosobniony przypadek, ponieważ zachętą dla niego mogło być również zachowanie szefa rządu, który podczas sejmowego expose nie zaprezentował założeń polityki zagranicznej i bardzo ogólnikowo odniósł się do zagadnień europejskich, uznając Sejm Rzeczypospolitej za gremium „niegodne” i „niekompetentne”, aby mogło się wypowiadać w tym temacie. Poczynania te wskazują na to, że rządzący naszym państwem układ polityczny nie liczy się wcale z wolą parlamentu, a w związku z tym nie bierze również pod uwagę zdania narodu, którego interesy powinien reprezentować i chronić.

Proponowane przez Sikorskiego rozwiązania zmierzają w kierunku całkowitego ubezwłasnowolnienia państw członkowskich i poddania ich arbitralnym rozstrzygnięciom unijnych technokratów. Natomiast pomysły dotyczące wyłaniania eurodeputowanych są już niczym innym tylko próbą zapewnienia skompromitowanym w poszczególnych krajach politykom wygodnego azylu na unijnych salonach. Poza tym definiowanie przez obecny rząd polskiego interesu narodowego, jako całkowicie zależnego od przyszłości Unii i strefy euro oraz forsowanie na siłę dalszej integracji „wspólnoty” i nieliczenie się ze stratami, jakie Polska będzie musiała ponieść, jest ewidentnym działaniem na szkodę Narodu i Państwa Polskiego.

Zdaniem Ligi Obrony Suwerenności szef MSZ Radosław Sikorski występując z tezami o ograniczeniu suwerenności Polski nie tylko obraził nasze społeczeństwo, ale także przekroczył swoje kompetencje. Sprzeniewierzył się również postanowieniom Konstytucji i innym prawom Rzeczypospolitej Polskiej, albowiem podeptał słowa ministerialnego ślubowania, w którym przysięgał, że „dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli będą dla mnie zawsze najwyższym nakazem”. Uważamy ponadto, że dążenie do narzucenia w Unii hegemonii dużych państw, przede wszystkim Niemiec i Francji, jest bardzo niebezpieczną tendencją, która godzi w żywotne interesy naszego kraju. Dlatego godnym najwyższego potępienia jest postępowanie ministra Sikorskiego, który, wykorzystując autorytet polskiego rządu i fakt sprawowanej przez Polskę prezydencji, głosi tezy niebezpieczne dla naszego narodowego bytu. Suwerennością państwa i wolnością narodu, jako wartościami nadrzędnymi i bezcennymi, nie ma prawa nikt kupczyć, bez względu na swoje przekonania polityczne, czy zajmowaną pozycję społeczną, dlatego, że: „Państwo Polskie jest wspólnym dobrem wszystkich obywateli. Wskrzeszone walką i ofiarą najlepszych swoich synów ma być przekazywane w spadku dziejowym z pokolenia na pokolenie. Każde pokolenie obowiązane jest wysiłkiem własnym wzmóc siłę i powagę państwa. Za spełnienie tego obowiązku odpowiada przed potomnością swoim honorem i swoim imieniem”.

W związku z powyższym, Rada Polityczna Ligi Obrony Suwerenności domaga się natychmiastowego odwołania Radosława Sikorskiego ze stanowiska ministra spraw zagranicznych oraz postawienia go przed Trybunałem Stanu, co powinno być przestrogą dla wszystkich polityków, którzy mając na widoku osobiste korzyści, wysługują się obcym ośrodkom decyzyjnym i działają na szkodę Polski.

Gdańsk, dn. 29 listopada 2011 roku.

Przewodniczący

Ligi Obrony Suwerenności

Wojciech Podjacki

[Sassy_Social_Share]

W sprawie obrony praw polskiej mniejszości na Litwie.

O Ś W I A D C Z E N I E

w sprawie obrony praw polskiej mniejszości na Litwie.

W ostatnim czasie stale pogarsza się sytuacja Polaków na Litwie. Dyskryminacja ludności polskiej zaczęła się wraz z odzyskaniem niepodległości przez to państwo i trwa nieprzerwanie do dziś, z każdym rokiem przybierając na sile. Pomimo podpisania wielu traktatów i umów kolejne rządy litewskie nie spełniają składanych Polakom obietnic. Wspomnianą sytuację polscy politycy dotychczas tłumaczyli brakiem dojrzałości państwa litewskiego i pomimo oddolnych protestów polskiego społeczeństwa apelowali o cierpliwość i wyrozumiałość, twierdząc, że tylko takie zachowanie może przynieść pożądany skutek. Od samego początku nie było podstaw, aby wierzyć, że tak naiwne postępowanie ma racjonalne uzasadnienie. Nie od dziś wiadomo, że kierowanie się sentymentami w świecie polityki prowadzi do porażki. Jak pokazała historia, łatwowierność polskich „mężów stanu” została cynicznie wykorzystana do osłabienia naszej mniejszości na Litwie, niesłusznie uznawanej za wroga publicznego zagrażającego państwowości litewskiej. Efektem popełnionych błędów wobec wschodniego sąsiada jest wzrost nacjonalizmu w tym kraju, zła opinia o Polsce i Polakach oraz łamanie podstawowych praw człowieka wobec przedstawicieli polskiej mniejszości, traktowanej jak obywatele drugiej kategorii. Przysłowiową iskrą, która wznieciła pożar w relacjach polsko-litewskich było przyjęcie przez sejm litewski nowelizacji ustawy oświatowej, która diametralnie pogarsza jakość szkolnictwa dla mniejszości narodowych. Jest to jednak wierzchołek góry lodowej, gdyż dyskryminacja naszych rodaków objawia się również w braku możliwości posiadania podwójnego obywatelstwa, używania języka polskiego, jako lokalnego języka urzędowego, pisania imion i nazwisk w polskiej formie oraz w zakazie posiadania dwujęzycznych tablic z nazwami ulic i miejscowości. Nie zwrócono naszym rodakom ziemi zagrabionej w czasach rządów komunistycznych i nie wypłacono należnych odszkodowań. Nie istnieją dotacje dla polskich mediów, jak również obowiązuje niekorzystne prawo wyborcze oraz dziesiątki innych przepisów wymyślonych przez administrację litewską, po to tylko, aby utrudnić życie Polakom i zmusić ich do asymilacji oraz nędznej wegetacji na łonie „matki” Litwy, będącej faktycznie macochą dla swych polskich dzieci.

Skończył się czas oczekiwania na samoistną poprawę sytuacji Polaków na Litwie! Wyczerpała się nasza cierpliwość! Dlatego zdecydowanie domagamy się od władz litewskich poszanowania praw naszych braci! Liga Obrony Suwerenności sprzeciwia się uległej postawie władz Rzeczypospolitej, która do tej pory dominowała w stosunkach polsko-litewskich. Domaga się także realnego wsparcia i pomocy dla rodaków za wschodnią granicą, wszelkimi działaniami politycznymi oraz poprzez zwiększenie dotacji dla polskiego szkolnictwa i organizacji kulturalnych na Litwie. W przypadku dalszego łamania praw naszej mniejszości domagamy się ostrej interwencji dyplomatycznej ze strony polskiego rządu, ponieważ tylko zdecydowane i odważne działanie może poprawić jakość życia naszych rodaków cierpiących z powodu dyskryminacji. Może również sprawić, że Polacy na Litwie, jako autochtoni, poczują się ponownie współgospodarzami na swojej ziemi.

Gdańsk, dn. 13 października 2011 roku.

Przewodniczący

Ligi Obrony Suwerenności

Wojciech Podjacki

W sprawie antypolskiej działalności Ruchu Autonomii Śląska.

O Ś W I A D C Z E N I E

W sprawie antypolskiej działalności Ruchu Autonomii Śląska.

Ruch Autonomii Śląska od początku swojego istnienia prezentuje zdecydowanie antypolską postawę i brak jakiegokolwiek elementarnego szacunku dla Państwa Polskiego. Liczne i szkalujące nasz kraj wypowiedzi liderów tej organizacji oraz sposób prowadzenia działalności pozwalają stwierdzić, że ludzie stojący na czele RAŚ prowadzą agresywną kampanię polityczną mającą na celu oderwanie Śląska od Polski. Pod fałszywymi hasłami „troski” o własny region, ci pragnący rozgłosu awanturnicy, ukrywają swoje prawdziwe intencje, które sprowadzają się do zdobycia lukratywnych posad i realizacji partykularnych interesów. W tym celu dzielą i skłócają ze sobą Polaków mieszkających na Śląsku, wykorzystując w haniebny sposób regionalne odmienności występujące pomiędzy mieszkańcami naszego kraju, co w przyszłości może stać się przyczyną waśni i konfliktów społecznych.

Podstawowe cele, które RAŚ ma zamiar zrealizować stoją w jaskrawej sprzeczności z interesem Polski oraz są niezgodne z naszą konstytucją, ponieważ zmierzają do dezintegracji Rzeczypospolitej. Województwo śląskie zamieszkuje ok. 4,6 mln mieszkańców, natomiast poparcia dla tej formacji, w ostatnich wyborach do sejmiku śląskiego, udzieliło tylko 122 781 osób, co stawia RAŚ na marginesie polskiego życia politycznego. Za podstawę dla ich działalności nie można uznać również tzw. narodu śląskiego, który w powszechnej opinii w ogóle nie istnieje, o czym najwymowniej świadczy liczba niespełna 173,2 tys. polskich obywateli, którzy w spisie powszechnym z 2002 roku zadeklarowali przynależność do narodowości śląskiej. Niemniej jednak nie można lekceważyć tej organizacji, ponieważ jej liderzy wykorzystując posiadane znajomości i oparcie w lokalnych strukturach rządzącej koalicji PO-PSL oraz uprawiając krzykliwą propagandę zapewnili sobie poważną pozycję w regionie śląskim. Cynizm i awanturnictwo polityczne charakteryzujące działalność tej separatystycznej organizacji stanowią potencjalne niebezpieczeństwo dla integralności państwa polskiego. Zwłaszcza, że na tle pogłębiającego się kryzysu gospodarczego, aktywiści z RAŚ przejawiają zamiary wykorzystania narastającego niezadowolenia społecznego do podsycania regionalnych antagonizmów.

Liga Obrony Suwerenności darzy wielkim szacunkiem braci Ślązaków oraz ceni ich regionalną kulturę i gwarę, które są ważnym składnikiem polskiej tożsamości narodowej. O polskości Śląska świadczy wielowiekowa historia oraz ogromny wkład pracy twórczej i ofiara krwi złożona przez śląską ludność, po to, aby ta ziemia na zawsze stanowiła integralną część naszej wspólnej Ojczyzny. Naszym zdaniem szkodliwa i niebezpieczna działalność separatystów nie ma nic wspólnego z rzekomą „troską” o interesy regionu śląskiego i stoi w sprzeczności z powszechnie panującym wśród jego mieszkańców poczuciem przynależności do Narodu i Państwa Polskiego. Uważamy ponadto, że najlepszą przyszłością dla Śląska jest trwała integracja z Polską na zdrowych i korzystnych zasadach. Dlatego dla dobra wszystkich mieszkańców naszego kraju powinniśmy dołożyć wszelkich starań, aby wyeliminować dotychczasowe nieporozumienia i poczucie krzywdy, a jednocześnie musimy energicznie przeciwdziałać separatystycznej propagandzie.

Liga Obrony Suwerenności uważa działalność RAŚ za niezgodną z polskim interesem narodowym i godzącą w integralność Rzeczypospolitej, a także stanowiącą potencjalne zagrożenie dla porządku publicznego i bezpieczeństwa naszego państwa. Dlatego domagamy się od polskich władz zdecydowanego potępienia działalności separatystycznej i zaprzestania udzielania poparcia takim organizacjom jak RAŚ. Domagamy się również delegalizacji Ruchu Autonomii Śląska, którego dotychczasowa działalność dostarczyła wielu dowodów na jego antypolski charakter. Jednocześnie zwracamy się z apelem do wszystkich Ślązaków o solidarne potępienie wszelkich przejawów separatyzmu i antypolskiej propagandy, które szkodzą interesom państwa i godzą w dobro naszych obywateli.

Gdańsk, dn. 12 lipca 2011 roku.

Przewodniczący

Ligi Obrony Suwerenności

Wojciech Podjacki