Służba Polsce

Ludzie u nas dzielą się na dwa rodzaje: jedni chcą Polsce coś dać z siebie, drudzy chcą coś wziąć od Polski. Jedni chcą dla Polski pracować bezinteresownie, drudzy chcą na Polsce zarobić. Jak rozróżnić te dwa rodzaje ludzi? Bardzo łatwo. Ci, co chcą na Polsce zarobić, pchają się na stanowiska, posady, zabiegają o korzyści i koncesje, zawsze gotowi do pochlebstw, za wszelką cenę usiłują przypodobać się tym, co chwilowo znaleźli się u góry. Dla zysku i dla posady wyrzekają się własnego zdania, udają, że nie spostrzegają zła, które się wokoło nich szerzy, zawsze mają na sprzedaż swój honor i swą uczciwość, byle tylko zdobyć karierę i wygodę.

Drudzy ludzie, którzy dla Polski pracują bezinteresownie, nie starają się o nic dla siebie osobiście i dlatego też nikomu kłaniać się i pochlebiać nie potrzebują. Rozumieją oni, że państwo budować trzeba nie na kłamstwie i obłudzie, ale na uczciwości i prawdzie i dlatego śmiało wypowiadają swoje poglądy, nie bacząc na to, czy się to komuś spodoba, czy nie spodoba. Tylko ci ludzie odważni, bezinteresowni, niezależni stanowią rzeczywistą siłę narodu.

Ci, co na Polsce zarobić pragną i na niej zarabiają, bardzo niechętnie patrzą na wzrastające dziś młode pokolenie. Lękają się, że ono odepchnie ich od żłobów, przy których się tuczą, i dokładają wszelkich wysiłków, aby tę niemiłą dla siebie chwilę jak najbardziej oddalić. Starają się zohydzić młodzież w oczach społeczeństwa rzucając na nią fałszywe oskarżenia i oszczerstwa, starają się jak mogą przeszkodzić swobodnemu organizowaniu się młodych sił narodowych.

Może to i lepiej. Bo z pokolenia, któremu wszystko w życiu łatwo przychodzi, często wyrastają ludzie słabi, zniewieściali, niedołężni. Natomiast dzisiejsze młode pokolenie hartuje się w walce z przeciwnościami, wyda z siebie niewątpliwie ludzi śmiałych, wytrwałych, dzielnych i ofiarnych. Takich właśnie potrzeba Polsce w trudnych i niebezpiecznych czasach, które nadchodzą.

A kiedy naturalną rzeczy koleją pokolenie to, jako młodsze, doczeka się chwili, w której weźmie ster w swe ręce, wówczas będzie mogło sobie powiedzieć, że własną wytrwałością i pracą, a nie służalstwem i wyrzeczeniem się swoich zasad uzyskało należne mu w Polsce stanowisko, i zdobywszy to stanowisko używać go będzie nie dla własnych wygód i korzyści, ale dla dobra Polski, dla dobra Narodu. Nie będzie brało z Polski, ale będzie jej dawało.

Jan Rembieliński

„Kurier Poznański” nr 69 z 12 lutego 1933, s. 15.